Chodzi o „zawody” z listopada 2014 roku, gdy naprzeciw siebie stanęli kibice Lechii Gdańsk i Lecha Poznań – wynika z nieoficjalnych ustaleń Interii.
W bójce, eufemistycznie nazywanej „przeciąganiem liny” spotkało się wówczas 73 zwolenników Lechii z 73 kibicami Lecha. Miał to być rewanż, na który kibice Lecha czekali „dość długo”. Po dwóch minutach „zawody” się skończyły – wygrali kibice Lecha.
To właśnie do tego zdarzenia nawiązał Sławomir Mentzen w trakcie rozmowy z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim.
Karol Nawrocki pytany o ustawki. „W różnych modułach szlachetnych walk występowałem”
Mentzen pytał swojego gościa, czy brał on udział w tzw. ustawkach, czyli planowanych bójkach między grupami kibiców.
Kandydat na prezydenta nie chciał odpowiedzieć wprost, wskazując, że jest bokserem i sportowa walka nie jest mu obca. – Jeśli chodzi o formę szlachetnej, męskiej walki wręcz, to w moim życiu tego było dużo, to jest rzecz naturalna – stwierdził Nawrocki.
Później między rozmówcami wywiązała się interesująca wymiana zdań.
– Większe emocje są w trakcie walki bokserskiej czy w czasie ustawki kibiców? – dopytywał Mentzen. Zapytany, co nazywa ustawką, wyjaśnił: „Na przykład jak w lesie spotykają się kibice jednej drużyny i drugiej drużyny i ze sobą walczą”.
– Pan walczył w takiej siedemdziesięciu na siedemdziesięciu, pamiętam, z tego co mi ludzie mówili, a mamy trochę wspólnych znajomych – powiedział polityk Konfederacji. Zaznaczył przy tym, że jemu to imponuje. – Uważam, że to jest coś, czym pan powinien się pochwalić, bo mało który prezydent w grupie kilkudziesięciu na kilkudziesięciu kibiców się bije – dodał.
Na to Nawrocki odpowiedział: – W różnych modułach, zawsze sportowych szlachetnych walk występowałem.Nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko, bo ten sport, jak każdy sport wymaga oczywiście i determinacji i tego, żeby być do takich walk przygotowanym, ale lubiłem aktywność sportową, lubię dalej, cały czas trenuję.
JK, MF