Cztery lata temu Sergiusz wraz z partnerką i córką przeprowadził się do Tłuchowa. Rodzina kupiła dom do remontu. Nie ukrywa, że to nie nieruchomość, a lokalizacja zachęciła do przeprowadzki. – Szukaliśmy czegoś na uboczu, a zarazem blisko miasta. Zależało nam nie tylko na spokoju. Nasza córka ma astmę. To tu może swobodnie oddychać. To tu czuje się w końcu dobrze – mówi Interii.
Biometanownia w Tłuchowie. Pierwsza tego typu inwestycja w Polsce
W odległości zaledwie 180 metrów od działki Sergiusza ma powstać biometanownia – skrótowo nazywana przez mieszkańców biogazownią.
Dokładniej rzecz ujmując ma to być zakład produkujący nawozy organiczne oraz bioLNG, czyli paliwo ze skroplonego biometanu, z wykorzystaniem fermentacji beztlenowej polegającej na przekształcaniu biomasy w biogaz. Przetwarzane w niej mają być odpady rolnicze, takie jak gnojowica, kiszonki, czy resztki organiczne.
Jak słyszymy, ma to być pierwsza tego typu inwestycja w Polsce. Mamy na razie jedną instalację produkująca biometan i jest to zakład pokazowy prowadzony przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu.
Sergiusz obawia się tej inwestycji. Szczególnie, że ma stanąć tak blisko jego domu. – Ledwo zdążyliśmy się zadomowić, a teraz ktoś chce zrujnować nam życie. Nikt nie przyjechał do nas, nie konsultował tego. Nie pytał, co my na to – komentuje mężczyzna.
Procedury, pozwolenia i rola wójta
Wszystko zaczęło się w grudniu 2023 roku. Spółka Romgos Bio Energia wystąpiła do wójta gminy Tłuchowo z wnioskiem o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na realizację przedsięwzięcia pod nazwą „Instalacja do wytwarzania nawozów organicznych i bioLNG metodą fermentacji beztlenowej”.
Krzysztof Dąbkowski prowadzi postępowanie w tej sprawie. Zwrócił się do kilku organów, by uzgodnić z nimi warunki realizacji przedsięwzięcia. Inwestor musi je spełnić i wtedy dochodzi do wydania tej głównej, środowiskowej decyzji przez wójta.
Jak dowiedzieliśmy się w gminie, uzyskano już pozytywne uzgodnienie od Wód Polskich oraz opinię sanepidu. Ten wskazał, że inwestor musi zastosować technologie i materiały ograniczające emisję hałasu i zapachów, transport prowadzić jedynie w godzinach dziennych, a odpady magazynować bezpiecznie.
Gmina czeka jeszcze na informację od RDOŚ i marszałka województwa. To, że te warunki stawiane są inwestorowi, nie uspokaja mieszkańców.
Biometanownia to nie wszystko. W planach jest… biogazownia
Inwestycja ma być posadowiona na działce lokalnego rolnika. Jak już wspomnieliśmy, według obliczeń lokalnej społeczności na podstawie geoportalu, w odległości około 160-180 metrów od najbliższych działek.
– Część z nich ma już wybudowane domy mieszkalne, inne są uzbrojone i przeznaczone pod budownictwo jednorodzinne – komentuje Krzysztof Sieciński, jeden z protestujących mieszkańców i współautor strony „STOP Biogazowni w Tłuchowie”.
Co więcej to niejedyna tego typu inwestycja planowana w okolicy. Rolnik – właściciel ziemi – chce zbudować coś podobnego na innej ze swoich działek. Dla swojej inwestycji, czyli biogazowni rolniczej o mocy do 499kW, też potrzebuje zgody wójta, ale cała procedura jest uproszczona i nie wymaga pełnej oceny oddziaływania na środowisko.
Ta inwestycja według obliczeń mieszkańców może się znaleźć w odległości około 150 metrów od zabudowań.
Mieszkańcy protestują. „Gryzonie nas zjedzą”
Krzysztof Sieciński komentuje: – Z okien naszych domów widzimy przemieszczające się zwierzęta, sarny, łosie, dziki. Tego już nie będzie. Inwestor nie myśli też o mieszkańcach, rodzinach, dzieciach. Nasza miejscowość ma się stać eksperymentem. Ulice o nazwie Wiejska czy Leśna trzeba będzie zmienić na Przemysłowa albo Śmierdząca.
Sergiusz dodaje: – Muchy i gryzonie nas zjedzą. Do tego hałas, smród. Nie wspominając o tym, co będzie unosiło się w powietrzu: to ma być biometanownia, więc zdaje się, że może wydzielać siarkowodory. Przed tym przecież uciekliśmy z miasta.
Obawia się jeszcze jednej kwestii. – Jeżeli zakład ma przetwarzać 100 tys. ton surowca rocznie, to dziennie tuż obok mojej działki będzie przejeżdżać około 80 tirów. To jedyna droga, którą można byłoby dotrzeć do biometanowni. Jak ustawi mi się tu kolejka tirów, to nie wydostanę się z własnej działki.
Inwestor odpowiada. Romgos o „wyzwaniach”
Co na to wszystko inwestor? W informacji przesłanej Interii spółka Romgos Bio Energia zapewnia: to inwestycja w odnawialne źródła energii, nowoczesne rolnictwo i rozwój gospodarczy regionu.
Dodano też, że tego typu kompleksowe instalacje „należą do najnowocześniejszych w Unii Europejskiej” i są w pełni zgodne z polityką klimatyczną UE oraz obowiązującymi krajowymi regulacjami.
Co z lokalizacją? Inwestor wskazuje, że ta została wybrana „na podstawie kompleksowej analizy logistycznej, środowiskowej i surowcowej. Kluczowym czynnikiem była dostępność substratów organicznych – nie tylko z terenu gminy Tłuchowo, ale również z jej najbliższego otoczenia”.
Jak czytamy, region obejmujący powiat lipnowski oraz sąsiednie powiaty charakteryzuje się „znaczącym potencjałem rolniczym”. Spółka Romgos podkreśla, że powstanie tego zakładu zapewni stałe wpływy do budżetu gminy z tytułu podatku od nieruchomości „w wysokości nawet miliona złotych rocznie„. Nowa inwestycja to też nowe miejsca pracy.
Inwestor widzi „wyzwania” – czyli obawy mieszkańców. Zapewnia jednak, że jeśli chodzi o „zapachy” to „nowoczesne, hermetyczne rozwiązania technologiczne skutecznie eliminują te aspekty”.
Wójt przerażony. „Jestem zobowiązany wydać decyzję”
Sam wójt gminy Krzysztof Dąbkowski zabrał w sprawie głos i wyznał: – Mam wielki problem z budową tych inwestycji.
– Występuje silny protest lokalnej społeczności. Obawy mieszkańców dotyczą potencjalnych uciążliwości zapachowych, hałasu, obecności insektów i gryzoni oraz wzmożonego ruchu ciężarowego rozjeżdżającego nieprzygotowane do tego drogi gminne – wskazuje w wystąpieniu przesłanym Interii.
Nie ukrywa: – Osobiście przeraża mnie transport substratów do 100 000 Mg rocznie i wywóz produktów drogami osiedlowymi z biometanowni.
Wyjaśnił jeszcze, że owszem – jest organem prowadzącym postępowanie środowiskowe – ale wiążą go uzgodnienia „organów współuczestniczących w procesie decyzyjnym”. – Muszę prowadzić postępowanie zgodnie z przepisami i jeśli inwestor spełni określone wymagania prawne zobowiązany jestem wydać decyzję – dodaje.
Zmiana lokalizacji. Być może, ale niekoniecznie
Wójt wspomina też o możliwości zmiany lokalizacji biogazowni. Co na to Romgos?
„Jeśli alternatywna działka spełniałaby wszystkie wymagania techniczne oraz planistyczne, to mogłaby być potencjalnie brana pod uwagę przez inwestora. W praktyce oznaczałoby to jednak rozpoczęcie procesu uzyskiwania wszystkich zgód i pozwoleń od nowa, co spowodowałoby znaczące opóźnienie inwestycji” – czytamy w przesłanym nam komentarzu.
Inwestor podczas spotkania z radą gminy, które odbyło się w marcu, poprosił o wskazanie alternatywnej lokalizacji. Taka propozycja nie została jeszcze zgłoszona. „Mając powyższe na względzie, zamierzamy nadal procedować realizację przedsięwzięcia według pierwotnych założeń”.
Specjalny „zespół roboczy”
Wójt chce postawić na dialog. Zostanie powołany „zespół roboczy” składający się z przedstawicieli komitetu protestacyjnego, reprezentantów samorządu oraz pracowników firmy Romgos.
Pierwsze spotkanie zaplanowano na 29 maja. Jeśli nic się nie zmieni, a wójt wyda pozytywną decyzję środowiskową, budowa biometanowni ma się rozpocząć już w 2026 roku.