Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła 2 czerwca zwycięstwo Karola Nawrockiego, byłego szefa Instytutu Pamięci Narodowej. Postawiło na niego blisko 51 procent Polaków, którzy w niedzielę wybrali się do lokali wyborczych.
Już kilka godzin po sondażu exit poll (szybka prognoza wyników oparta na ankietach wśród osób opuszczających lokale wyborcze) pojawił late poll (prognoza wyników oparta na oficjalnych, ale cząstkowych, danych z wybranych komisji wyborczych), który nie dawał żadnych szans Trzaskowskiemu. Czy Donald Tusk przewidział taki scenariusz i dlatego opuścił muzeum, w którym sztab Platformy Obywatelskiej oczekiwał na werdykt?
Zwróciła uwagę na zachowanie Tuska. Co nim kierowało?
Dziennikarka Agata Adamek zauważyła, że szef rządu nagle opuścił sztab wyborczy. W trakcie programu „W kuluarach” (który emitowany jest na antenie stacji TVN24) ujawniła, że nie wiadomo było do ostatniej chwili, czy Tusk przemówi do zebranych zaraz po Trzaskowskim. – Z moich informacji wynika, że uzależniano to od tego, jaka będzie różnica w tym pierwszym sondażu. Ta różnica dała premierowi widocznie powód do tego, by wyciągnąć taki wniosek, aby jednak nie przemawiać, nie trąbić jeszcze o zwycięstwie, tylko szybko oddalić się z miejsca. I tak też się stało – relacjonowała w niedzielę.
Przyznała też, że dziennikarze – w tym TVN-u – chcieli porozmawiać wtedy z premierem, ale nie było to w ogóle możliwe. – My nawet jako reporterzy nie zdołaliśmy o nic go zapytać. Po prostu błyskawicznie wyszedł zaraz po przemówieniu Rafała Trzaskowskiego – ujawniła.
Nawrocki został prezydentem
PKW poinformowało w poniedziałek, że Nawrocki miał o ponad 350 tysięcy głosów więcej niż włodarz Warszawy. Kandydat PiS-u zwyciężył przy frekwencji większej niż 71 proc. (w pierwszej turze głosowało ponad 67% osób uprawnionych do głosowania).