Karol Nawrocki zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich. Kandydat popierany przez PiS uzyskał 50,89 proc. głosów. Na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 49,11 proc. wyborców. Prezydentowi elektowi pogratulowali m.in. Ursula von der Leyen, Emmanuel Macron, Viktor Orban i Giorgia Meloni.
Nawrocki prezydentem. Lechia Gdańsk reaguje
Słowa wsparcia popłynęły także ze strony kibiców piłki nożnej. Część fanów futbolu nie ukrywa radości ze zwycięstwa Karola Nawrockiego. Dowodem jest wpis, który zamieściło w mediach społecznościowych stowarzyszenie kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”.
„Karol, a dokładniej panie prezydencie, przyjmij biało-zielone gratulacje od kibicowskiej społeczności. To wielkie wydarzenie i moment w twoim życiu a dla kibiców powód do dumy” – napisali przedstawiciele kibiców gdańskiej drużyny.
„Życzymy, abyś ponad głowami polityków, zawsze był sobą i stał na straży Polski, w jakiej chcielibyśmy żyć. Do rychłego zobaczenia, bo Lechia znaczy Polska” – dodali.
Nawrocki pochwalił się udziałem w ustawkach
Karol Nawrocki nie ukrywa, że jest zapalonym kibicem Lechii Gdańsk. – Na Lechię zabierał mnie ojciec jeszcze w latach 80., ale nic z tamtych lat nie pamiętam. Więc świadome kibicowanie liczę sobie od momentu, kiedy miałem 9 lat. Chyba nie będę oryginalny jak powiem, że czułem wielką radość z całego marszu Lechii od A-klasy do Ekstraklasy – mówił polityk serwisowi Lechia Historia.
Z kolei w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem przed drugą turą wyborów, Karol Nawrocki przyznał, że w przeszłości brał udział w ustawkach. Z ustaleń mediów wynika, że chodzi m.in. o bójkę „70 na 70” pomiędzy kibicami Lechii Gdańsk i Lecha Poznań, do której doszło w październiku 2009 roku. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu informował, że akcja zakończyła się skierowaniem aktu oskarżenia wobec 78 osób. Główne zarzuty dotyczyły działalności zorganizowanej grupy przestępczej.
Karol Nawrocki nie jest jedynym kibicem Lechii Gdańsk wśród polityków. Do tego grona należą także Donald Tusk i Lech Wałęsa oraz Jacek Kurski.