Podczas spotkania z prezydentem USA Trumpem kanclerz Merz wyraził wdzięczność za zwycięstwo aliantów nad nazistowskimi Niemcami – jak mówił, było to oswobodzenie także Niemiec. Spotkało się to z krytyką przewodniczącego Dumy Rosji, zagroził on też Niemcom w związku z pomocą Ukrainie.
W ostrym propagandowym przesłaniu do Bundestagu przewodniczący parlamentu Rosji Wiaczesław Wołodin ostrzegł przed eskalacją sytuacji między dwoma krajami. „Obecna niemiecka elita rządowa stwarza warunki do eskalacji sytuacji i prowokuje starcia między naszymi krajami” – powiedział Wołodin w przesłaniu, które jest rozpowszechniane także jako wideo przez kremlowską agencją TASS.
Wg rosyjskiego polityka pytanie brzmi, czy Niemcy chcą konfrontacji. „Nie chcemy tego. Ale jeśli do tego dojdzie, jesteśmy gotowi” – powiedział Wołodin.
Konkretnym powodem krytyki Wołodina są wypowiedzi kanclerza Friedricha Merza. „Wiemy, że rząd niemiecki planuje rozpocząć produkcję rakiet na Ukrainie. „To coraz bardziej wciągnie Republikę Federalną Niemiec w działania militarne przeciwko Rosji” – zagroził Wołodin. „Sami rozumiecie, do czego to może doprowadzić” – powiedział, odnosząc się do II wojny światowej.
Wołodin oskarżył Merza o to, że nie przypomniał o znaczącym wkładzie Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami, gdy chwalił Stany Zjednoczone podczas przedwczorajszego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem. „To Związek Radziecki pokonał faszyzm i uratował planetę przed brunatną zarazą” – powiedział przewodniczący Dumy.
Merz i jego rząd za Ukrainą
W wielu wypowiedziach już podczas kampanii, ale i przed nią Merz powtarzał, że Niemcy – choć nie są stroną wojny – jasno stoją po stronie ofiary tej agresji, czyli Ukrainy, W mocnych słowach przypomniał o tym podczas jednej z debat liderce skrajnie prawicowej AfD, która usiłowała skłonić konkurentów do deklaracji, że Niemcy są „neutralne”.
Od czasu przejęcia rządów Merz dwa razy spotykał się z Wołodymyrem Zełenskim. Najpierw w Kijowie podczas wspólnej wizyty z liderami UE Donaldem Tuskiem i Emmanuelem Macronem oraz Keirem Starmerem, premierem Wlk. Brytanii. Zapewnili, że Europa nie pozostawi Ukrainy i nie da się odsunąć od decyzji.
Podczas majowej wizyty Zełenskiego w Berlinie liderzy zapowiedzieli budowę ukraińskiej broni dalekiego zasięgu przy wsparciu niemieckiego resortu obrony i przemysłu. Merz nie złożył deklaracji ws. przekazania Ukrainie pocisków Taurus, ale nie zaprzeczył, że tak się stanie. Obaj liderzy zapowidzieli, że nie będą publicznie ogłaszać swoich ustaleń w tej sprawie.
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.