Świat wkroczył w erę wojen handlowych, a dla polskich eksporterów międzynarodowa niepewność stała się realnym wyzwaniem. W odpowiedzi na te zmiany 11 czerwca odbyło się I Forum Ekspansji Międzynarodowej — wydarzenie stworzone przez przedsiębiorców z myślą o innych przedsiębiorcach. Spotkanie zorganizowali właściciele firm zrzeszonych w Radzie Polskich Przedsiębiorców Globalnych.
Celem forum było wzajemne inspirowanie się, dzielenie doświadczeniami, zdobywanie praktycznej wiedzy oraz nawiązywanie kontaktów niezbędnych do skutecznej ekspansji zagranicznej. Uczestnicy zgodnie podkreślali, że łączy ich wspólna ambicja: chcą, aby Polska mogła poszczycić się jak największą liczbą globalnych czempionów.
– Inspiracją do powstania Rady Polskich Przedsiębiorstw Globalnych były dane statystyczne. W Fundacji Pomyśl o Przyszłości analizowaliśmy, dlaczego jedne kraje są bogate, a drugie biedne. Jak porównaliśmy średnią wynagrodzeń w poszczególnych krajach, z ilością firm globalnych pochodzących z tych krajów, to te wykresy się prawie nakładały. Dania, która ma najwyższe wynagrodzenia, posiada największą ilość firm globalnych. Ma ich ponad 50 na 5 milionów mieszkańców, Polska ma tylko jedną na 5 milionów mieszkańców. Polska na tylko 1 na 5 milionów mieszkańców. Jeżeli Polacy chcą więcej zarabiać, to nie ma innego wyjścia, tylko trzeba wspólnie pomyśleć o tym, jak stworzyć jak najwięcej rodzimych polskich firm globalnych – mówił Ryszard Florek, prezes FAKRO.
Serce i rozum
– Ta inicjatywa ma dwa filary. Serce i rozum. Serce to ambicja. Nie ma ekspansji międzynarodowej bez ambicji. Jesteśmy dużym rynkiem wewnętrznym, więc wiele polskich firm po prostu poprzestaje na tym, że jest ważnym lokalnym graczem. Staramy się zatem podbić tę ambicję, żeby wiele firm, które osiągnęło sukces w naszym kraju, chciało być też globalnymi graczami – wyjaśniał Krzysztof Mazur z Rady Polskich Przedsiębiorców Globalnych.
Dodał jednak, że samo serce nie wystarcza. – Potrzebny jest także wspomniany rozum. W tym przypadku chodzi przede wszystkim o konkretną wiedzę. Zupełnie inaczej buduje się bowiem organizację międzynarodową niż Polską. Trzeba mieć zasób pewnych doświadczeń menedżerskich, a także doświadczenie związane z przejęciami zagranicznymi, z marketingiem, z podatkami. Ekspansja międzynarodowa to po prostu bardzo konkretny know-how. Chcemy, żeby duzi, którym się to udało, dzielili się w ramach tej imprezy tą konkretną wiedzą z pozostałymi – mówił Krzysztof Mazur.
Z kolei Adam Sikorski, prezes Grupy UNIMOT wspomniał o problemach firm energetycznych na rynkach regulowanych – Żyliśmy do tej pory w świecie, w którym wydawało się, że energia i rynki energetyczne są uwalniane, demopolizowane. Wojna na Ukrainie i kryzys energetyczny pokazał, że państwa coraz mocniej starają się kontrolować, co się dzieje – wyjaśniał Adam Sikorski.
Jego zdaniem nie ma uniwersalnej zasady, którą można zastosować wszędzie. Inne są bowiem regulacje w Europie, inne w Stanach Zjednoczonych i inne w Afryce. Trzeba zatem czytać dokładnie to, co się dzieje w danym kraju.
Jednym z tematów na poruszanych podczas I Forum Ekspansji Międzynarodowej było „prowadzenie biznesu w czasach niepokoju – Ukraina w realiach wojennych”.
– Wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego trochę już, że jest wojna. Trochę normalizujemy to, co się dzieje już za naszą granicą, a tu się okazuje, że codziennie spadają bomby. Na przykład nasi potencjalni klienci, z którymi podpisaliśmy kontrakt, już nie mają budynku, na którym mieliśmy montować panele fotowoltaiczne – opowiadał Dawid Zieliński, prezes zarządu Columbus Energy.
Jednym z ogromnych wyzwań, jakie stoją przed przedsiębiorcami, jest rozwijanie globalnego biznesu w erze niepewności geopolitycznej.
– Dzisiaj przedsiębiorcy w Polsce i Europie nie wiedzą, jakie będziemy mieli cła z Ameryką za pół roku. Podobnie przedsiębiorcy nie wiedzą, jakie będą reguły wymiany handlowej z Chinami za 6 miesięcy. Nie wiemy też, czy dojdzie do skutku ratyfikacji układu Mercosur. Już pomijam fakt, że nie wiemy nawet, jak będą wyglądały nasze reguły współpracy z Ukrainą za kilka miesięcy – wyliczał Krzysztof Domarecki założyciel notowanej na giełdzie spółki Selena FM
Jego zdaniem w warunkach niepewności należy się skupić na poprawie konkurencyjności produktowej. – Klienci stają się bardziej konserwatywni i zostają przy tych produktach, które znają – tłumaczył Krzysztof Domarecki.
„Odchodzimy od zasad, które znamy”
– Odchodzimy od systemu globalnej wymiany towarowej, otwartej zgodnej z zasadami, które znaliśmy od 30-35 lat. Będzie więcej protekcjonizmu, barier, taryf, rywalizacji makroekonomicznych między kontynentami. Rynek i polscy przedsiębiorcy muszą się na to przygotować – mówił Jacek Bartosiak, założyciel think-tanku Strategy&Future.
Wskazał też, że brakuje wystarczającego wsparcia państwa, np. gwarancyjnego, ubezpieczeniowego i regulacyjnego, które wspomagałoby budowę polskich czempionów i polskiego biznesu za granicą na rynkach eksportowych.
– To jest bardzo dobry czas, bo wiele polskich firm zbudowało już skalę. Europa i Polska staje się dla nich za mała. Trzeba budować koszty skali w oparciu już o rynki globalne – mówił Paweł Dziekoński, wiceprezes zarządu FAKRO. Zaznaczył jednak, że „wychodzenie dalej, do różnych stref językowych i kulturowych na pewno wymaga pracy, budowania struktur bazując o lokalne zespoły”.
Panel „od menedżera do właściciela: jak zmienia się myślenie, odpowiedzialność i ryzyko” poprowadził Tadeusz Chmielewski, prezes zarządu i właściciel ROHLIG SUUS Logistic.
– Będąc menadżerem odpowiedzialność za pracowników, za załogę zasadniczo się nie zmienia. Z perspektywy właściciela rozszerza się o sprawy finansowe. Nagle nie mamy starszego brata, który zawsze może dołożyć pieniędzy, tylko trzeba liczyć samemu na siebie – mówił Tadeusz Chmielewski.