Informacja o tym, że „Ambasada wynajęła prywatną firmę”, aby przewieź Polaków autokarami z Izraela do Jordanii lub Egiptu, a potem samolotem do Europy, była szeroko komentowana przez polityków PiS. Poszło zwłaszcza o informację o „konieczności dodatkowych noclegów w oczekiwaniu na połączenie lotnicze”. Koszty podróży miały być ponoszone indywidualnie. Prawo i Sprawiedliwość porównywało, jak to wyglądało w 2023 r. za ich rządów.
„Jak informowaliśmy, MSZ nie prowadzi akcji »komercyjnej ewakuacji« z Izraela. Nasze działania są skoordynowane z działaniami sojuszników z UE i NATO, którzy obecnie nie prowadzą akcji ewakuacyjnej. Granicę lądowe Izraela są otwarte. Decyzję będą podjęte w zależności od sytuacji” – podkreślił wieczorem rzecznik MSZ Paweł Wroński. Po tym krytyczne głosy z PiS nasiliły się jeszcze bardziej. „Czyli jeszcze »lepiej«. Kapitulacja państwa” – ocenił Michał Dworczyk.
„Komercyjna ewakuacja” Polaków z Izraela. Paweł Wroński zaprzecza, Jan Grabiec wskazuje na MSZ
Chwilę po tej informacji głos zabrał szef KPRM. „MSZ organizuje ewakuację polskich obywateli z Bliskiego Wschodu. Przygotowane są zarówno loty wojskowe jak i lotnictwo cywilne, o ile warunki na to pozwolą. Powrót do kraju jest nieodpłatny” – zaznaczył Jan Grabiec.
„Polska cały czas pomaga obywatelom chcącym opuścić Bliski Wschód. Trwają finalne przygotowania do bezpiecznej, zorganizowanej akcji ewakuacyjnej. Powrót do kraju jest bezpłatny. Lotnictwo wojskowe jest w pełni przygotowane do pomocy od pierwszych godzin kryzys” – dodał następnie szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. „Słabo to komunikacyjnie wyszło. Faktycznie przydałby się ten rzecznik szybciej niż później” – ocenił redaktor zarządzający wprost.pl Bartosz Michalski.