„Do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku zostały przekazane dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z nabyciem mieszkania położonego w Gdańsku przez kandydata na urząd Prezydenta RP” – przekazał rzecznik prasowy prokuratury Mariusz Duszyński.
Jak dodał, „jedno zawiadomienie o przestępstwie zostało złożone przez Senator Magdalenę Biejat a drugie przez osobę prywatną. Do tych zawiadomień zostało dołączone kolejne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Prezydenta Miasta Gdańska”.
Poinformowano, że prokurator przeprowadził czynności sprawdzające, w ramach których uzyskał dokumentację, w tym m. in. z Aresztu Śledczego w Gdańsku, z Zakładu Karnego w Czarnem, z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, z Domu Pomocy Społecznej, z Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, z dokumentacji medycznej dot. Jerzego Ż., oraz od zarządcy nieruchomości.
Kawalerka Jerzego Ż. Prokuratura wszczyna śledztwo
Rzecznik przekazał, że po zapoznaniu się z nadesłanymi materiałami oraz przeprowadzeniu czynności przesłuchania w charakterze świadka przedstawiciela zawiadamiającego Prezydenta Miasta Gdańsk prokurator uznał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.
W związku z tym w dniu 13 czerwca 2025 r. prokuratura „wydała postanowienie o wszczęciu dochodzenia w sprawie doprowadzenia J. Ż., w okresie od 24 stycznia 2012 roku do 6 marca 2017 roku, w Gdańsku, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci prawa własności nieruchomości – lokalu mieszkalnego o wartości 120 000 zł, poprzez wprowadzenie go w błąd przy zawieraniu umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości i pełnomocnictwa, co do zamiaru uiszczenia całej ceny za sprzedaż nieruchomości oraz co do zapewnienia mu opieki i pomocy w życiu codziennym w zamian za przeniesienie jej własności, a następnie zawarcie w jego imieniu na podstawie uzyskanego pełnomocnictwa umowy sprzedaży nieruchomości na swoją rzecz, czym działano na szkodę pokrzywdzonego J. Ż.”
„W toku postępowania przygotowawczego, w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy, prokurator przeprowadzi lub zleci przeprowadzenie szeregu czynności procesowych, a w tym przesłuchania świadków, powołania biegłych, których w toku postępowania sprawdzającego, z przyczyny proceduralnych, nie można było przeprowadzić. Ocena tych dowodów pozwoli na podjęcie decyzji w sprawie” – przekazał rzecznik prokuratury.
Jak przekazano, przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. (oszustwo – red.) zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Sprawa kawalerki Karola Nawrockiego. O co chodzi?
Przypomnijmy, z wypowiedzi Karola Nawrockiego podczas jednej z debat prezydenckich przed pierwszą turą wyborów wynikało, że ma on jedno mieszkanie. Onet ustalił potem, że kandydat na prezydenta – oprócz mieszkania, o którym mówił podczas debaty – jest też w posiadaniu kawalerki, którą przejął od starszego mężczyzny – „pana Jerzego” – w zamian za opiekę.
Ostatecznie senior trafił do domu opieki społecznej. – Dla mnie to był stek bzdur. Przez rok, kiedy opiekowałam się panem Jerzym, nie było śladu bytności pana Nawrockiego czy kogoś innego poza mną – podkreśliła w rozmowie z Polsat News opiekunka pana Jerzego Anna Kanigowska.
Tę informację zdementował Przemysław Czarnek, który pokazując akt notarialny zapewnił, że Karol Nawrocki odkupił mieszkanie od Jerzego Ż. i nie ma pomiędzy nimi żadnej umowy o przejęciu opieki.
Sam kandydat w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim wyjawił, że przekazywał seniorowi pieniądze w ratach w latach 2011-2025, podczas gdy w akcie notarialnym z 2017 roku widnieje oświadczenie, że całą kwotę zapłacono w momencie podpisania umowy.