Od kilkunastu dni politycy koalicji rządzącej wskazują, że w wielu komisjach wyborczych mogło dojść do nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Przykładowo w jeden z komisji w Krakowie głosy zdobyte przez Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu, zaś w Kamiennej Górze część z głosów kandydata Koalicji Obywatelskiej trafiła na poczet kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość.
W związku z tym do Sądu Najwyższego wpłynęły dziesiątki tysięcy protestów wyborczych, które rozpatrywane mają być w przyszły piątek przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Właśnie do tej sprawy zdecydował się w sobotę odnieść premier Donald Tusk. „Panowie Andrzej Duda, Karol Nawrocki, Jarosław Kaczyński — nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać” — napisał w mediach społecznościowych polityk.
Tusk mówił o wyborach na RBN. „ Nikt nie powinien kwestionować”
To nie pierwszy raz, kiedy Tusk zabiera głos ws. nieprawidłowości przy wyborach i zachęca do głosu m.in. prezydenta Andrzeja Dudę. Jak przekazał szef rządu po środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, i tam poruszył tę kwestię. — Uznałem za rzecz absolutnie konieczną powtórzyć dwie zasadnicze kwestie — mówił.
— Nikt nie powinien kwestionować w Polsce wyniku wyborów prezydenckich. Nie może być tak, że ktokolwiek dlatego, że ma podejrzenia, uznaje, że te wybory są nieważne lub trzeba je powtórzyć. Nie jest to w żadnym wypadku rola premiera czy rządu — stwierdził.
I dalej. — Druga sprawa, równie istotna, to że obywatele mają prawo mieć pewność, że ich głosy zostały dobrze policzone i nie doszło do manipulacji, nadużyć i fałszerstw na wielką skalę. Nie można pozwolić na zmarnowanie jakiegokolwiek głosu. Powinniśmy uzyskać pewność, że głosy zostały dobrze i uczciwie policzone.