Ośrodek powstający na terenie dawnego kompleksu wojskowego, otoczonego mokradłami Everglades, ma pomieścić w namiotach ok. tysiąca nieudokumentowanych imigrantów.
– „Aligatorowe Alcatraz” to punkt kompleksowej realizacji planu masowych deportacji prezydenta Trumpa – reklamował w ubiegłym tygodniu ten pomysł prokurator generalny Florydy James Uthmeier.
– Jeśli ktoś ucieknie, będą na niego czekać tylko aligatory i pytony. Nie ma dokąd pójść, nie ma gdzie się ukryć – zachwalał projekt prokurator.
Aligatorowe Alcatraz w USA. Lokalne władze są przeciwko
Na rozległych subtropikalnych mokradłach na południu Florydy żyje m.in. pyton birmański. Co roku łowcy węży biorą udział w akcji polowania na ten inwazyjny gatunek.
W poniedziałek Uthmeier powiadomił, że budowa ośrodka już ruszyła. Działka nie jest objęta ochroną parku narodowego Everglades.
Jak podał „Washington Post”, planom sprzeciwiają się miejscowe władze, mieszkańcy i ekolodzy, którzy alarmują, że budowa obiektu może zaszkodzić mokradłom, na odtworzenie których władze federalne i stanowe wydały wielkie kwoty.
Jak podkreślił „WP”, republikański gubernator Florydy Ron DeSantis pragnie wesprzeć plany prezydenta Donalda Trumpa dotyczące deportacji nielegalnych imigrantów. Według resortu bezpieczeństwa krajowego ośrodek Everglades to jeden z kilku nowych obiektów na Florydzie, które mają pomieścić do pięciu tysięcy zatrzymanych.