-
Szopy pracze w Lubuskiem stały się bardzo zuchwałe i tworzą gangi plądrujące domy oraz piwnice mieszkańców.
-
Zwierzęta wykazują się niezwykłą agresją i samodzielnością, potrafią rzucać dachówkami i cegłami podczas nocnych ataków.
-
Mieszkańcom zaleca się ostrożność i zabezpieczanie domostw, gdyż liczba szopów rośnie, a walka z nimi jest trudna.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Bo szop pracz występuje w Polsce, chociaż wielu wciąż to dziwi. Zwłaszcza mieszkańców wschodniej czy południowej części kraju, którzy nie mieli za często do czynienia z tym zwierzęciem. Na zachodzie jednak szopów jest coraz więcej. I stają się one coraz bardziej agresywne i dokuczliwe.
To przybysz z Ameryki i inwazyjny gatunek, który trafił do nas po II wojnie światowej z Niemiec. W niemieckich lasach wypuszczano go w latach trzydziestych jako „urozmaicenie”. Efekt jest porażający. Tysiące szopów mieszkają już nie tylko w Niemczech, ale i Beneluksie, Francji, Czechach, także w Polsce, zwłaszcza w Lubuskiem i Zachodniopomorskiem.
Gang szopów terroryzuje mieszkańców gminy Gubin
Dotkliwie przekonują się o tym mieszkańcy gminy Gubin leżącej przy samej granicy polsko-niemieckiej. Została na wręcz sterroryzowana przez gang szopów, sformowany na tych terenach. Żadne inne polskie zwierzęcia nie tworzą takich gangów. Owszem, formują stada i grupy rodzinne, ale u szopów to naprawdę rodzaj gangów, których członkowie mają rozbójnicze i złodziejskie obowiązki i role.
Szopy są bowiem oportunistami. Zjadają niemal wszystko, są niezłomne w poszukiwaniu okazji i nie mają oporów, by zbliżyć się do ludzi i ich domów. Szukają tam okazji, resztek, śmieci, karmy dla psów i kotów, czego się da. W Lubuskiem i Zielonogórskiem wizyty szopów w domostwach stają się coraz częstsze i mieszkańcy spotykają gości z Ameryki na swoich tarasach i schodach.
Trudno ich nie poznać. Mają pasywne sylwetki, puchate ogony w paski i te czarne maski na oczach niczym Zorro albo złodzieje z kreskówek.
Szopy rzucają nawet dachówkami i cegłami
„Gazeta Lubuska” donosi, że taki agresywny gang szopów utrudnia życie mieszkańcom Łazów w gminie Gubin. Świadkowie mówią nawet o kilkunastu zwierzętach działających wspólnie i współpracujących ze sobą w metodycznym patrolowaniu okolicy. Szopy działają w nocy, wchodzą na posesje, na dachy. Zrywają tam dachówki i rzucają nimi, potrafią nawet rzucić cegłą. Mieszkańcy są zaskoczeni i nie wiedzą, co robić.

Podobnie jak urząd gminy Gubin i miejscowe nadleśnictwa. Polowanie w nocy na szopy jest trudne, a sposobów na walkę z nimi wciąż nie wypracowaliśmy. Szopy są bezkarne, a ich działania przynoszą szkodę nie tylko ludziom. Te drapieżniki plądrują gniazda ptaków, nawet te ukryte w dziuplach. Zjadają większość małych zwierząt od raków i ryb po gryzonie i ptaki. Są falą zniszczenia.
Mieszkańcom zaleca się ostrożność, bo szop to zwierzę awanturnicze i wobec prób odstraszania go może reagować agresywnie. Zaleca się nie wystawianie misek z karmą dla zwierząt i zabezpieczanie posesji.
A do podobnych wizyt powinni się przygotowywać mieszkańcy także innych regionów Polski. Szopów jest coraz więcej.