Media: Rosja zwiększa produkcję czołgów
„Rosyjskie fabryki pracują na pełnych obrotach, produkując nowe czołgi i naprawiając te, które przez lata stały zakurzone” – pisze „Le Figaro”. Francuski dziennik powołuje się przy tym na swoje źródła i dane od niezależnych grup analitycznych. Z drugiej strony eksperci wskazują też na fakt, że w tym roku zmniejszyły się straty Rosjan – w tym roku było to zaledwie 200 czołgów. Zdaniem gazety może to wynikać z tego, że zmniejszono udział tych pojazdów w walkach na froncie. To z kolei jest skutkiem większego wykorzystywania dronów.
Rosyjska flota czołgów
Conflit Intelligence Team, grupa antyreżimowych, rosyjskich analityków, wymienia, że w skład floty Kremla wchodzą czołgi: T-54, T-55, T-62, T-64, T-72, T-80 i T-90. Wciąż produkowany jest jedynie ostatni z nich. Pozostałe są zabierane z parków maszynowych, a w fabrykach przerabiane tak, aby mogły dalej działać na froncie. Według oceny ekspertów w ciągu ubiegłego roku Rosjanie zdołali naprawić ok. 11-12 tysięcy czołgów. Do tych liczb sceptycznie podchodzi francuski wojskowy, z którym rozmawiało „Le Figaro”. Przypomniał, że według danych z Instytutu Studiów nad Wojną w 2021 roku rezerwy czołgów z czasów ZSRR wynosiły ok. 12 tysięcy maszyn. Według rozmówców dziennika „każdego miesiąca (rosyjskie – red.) zasoby czołgów T-90M wzrastają o 20 maszyn”. Rocznie Rosja ma zyskiwać około 1,5 tys. pojazdów: 300 nowych czołgów i 1,2 tys. odnowionych. Moskwa przygotowuje też rezerwę strategiczną, do której „odłożone” miało zostać co najmniej 500 czołgów. W marcu 2025 roku prezydent Francji ocenił, że obecnie Rosjanie posiadają około 4 tys. czołgów. Według Emmanuela Macrona w 2030 roku będzie to już 7 tysięcy maszyn. Dla porównania Polska dysponuje obecnie około 800 czołgami.
Wojna w Ukrainie. Rosja gromadzi siły w rejonie Sum
Tymczasem od jakiegoś czasu Rosjanie koncentrują siły w rejonie Sum. Według najnowszych danych mogła tam zgromadzić około 50 tysięcy żołnierzy. Analitycy wskazują, że może to spowodować, że Ukraina znajdzie się w trudnym położeniu. To właśnie Kreml chce wykorzystać przed trzecią rundą negocjacji. Eksperci wojskowi podkreślają, że siły rosyjskie w rejonie Sum są liczniejsze od ukraińskich operujących w tym rejonie i lepiej wyposażone. Przekłada się to na systematyczne zajmowanie przez Rosję terenów Ukrainy. Agencja UNIAN podała, że wojska agresora znajdują się około 20 kilometrów od miasta Sumy. Wcześniej moskiewski reżim zapowiadał, że chce w obwodach sumskim i charkowskim ustanowić strefę buforową, która miałaby sięgać co najmniej 50 kilometrów w głąb terytorium Ukrainy.
Przeczytaj także: Letnia ofensywa nie po myśli Putina. Rosja zmienia taktykę. „Chce wymusić kapitulację”
Źródła:„Le Figaro”, IAR