Do tragedii doszło w środę o godzinie 23:20 czasu lokalnego (17:20 czasu polskiego 0red,), ok. pół godziny po wypłynięciu statku z portu. Prom płynął z portu Ketapang w mieście Banyuwangi na wschodzie wyspy Jawa do portu Gilimanuk na wyspie Bali. Na pokładzie znajdowało się 53 pasażerów i 12 członków załogi, a także 22 pojazdy, w tym 14 ciężarówek.
Służby poinformowały, że udało się uratować 31 osób. Cztery osoby zginęły, a 30 jest nadal poszukiwanych. Wielu pasażerów to mieszkańcy miasta Banyuwangi, którzy przemieszczają się promem między sąsiednimi wyspami.
W akcji poszukiwawczej bierze udział dziewięć łodzi, w tym dwa holowniki i dwa pontony, a także lokalni rybacy. Nocną akcję utrudniała ciemność i wysokie, sięgające nawet dwóch metrów, fale.
– Podczas dzisiejszych poszukiwań skupiamy się na przeszukiwaniu wody. Pierwsze ofiary zostały znalezione w wodzie między miejscem wypadku a portem Gilimanuk – przekazał w oświadczeniu Nanang Sigit, szef Agencji Poszukiwawczo-Ratowniczej z prowincji Wschodnia Jawa.
Indonezja. Zatonięcie promu u wybrzeży wyspy Bali
Lokalne służby próbują ustalić jaka była przyczyna zatonięcia statku. Według operatora promu, na chwilę przed zatonięciem załoga zgłosiła problemy z silnikiem. Z kolei władze twierdzą, że powodem mogły być trudne warunki atmosferyczne.
– Z promem nie można było początkowo nawiązać kontaktu radiowego. Później udało się z nim skontaktować innym statkom z tej samej firmy. Statek był już jednak wtedy przechylony – stwierdził Nanang Sigit.
Wypadki łodzi mają miejsce często w Indonezji. Kraj składa się z ponad 17 tys. wysp i w wielu przypadkach statki są jedynym środkiem transportu między nimi. W marcu doszło do tragedii u wybrzeży wyspy Bali, gdy przewróciła się łódź z 16 osobami na pokładzie. W wyniku tego zdarzenia zginęła jedna turystka z Australii.