-
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć przy liczeniu głosów w komisji wyborczej w Mysiadle podczas II tury wyborów prezydenckich.
-
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie protestu złożonego przez pełnomocnika wyborczego Rafała Trzaskowskiego i dotyczy nieprawidłowości przypisania głosów kandydatom.
-
Podobne postępowania prowadzone są także w innych miastach Polski, a Sąd Najwyższy uznał kilkanaście protestów, choć nie miały one wpływu na ogólny wynik wyborów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
– Śledztwo zostało wszczęte w oparciu o protest wyborczy skierowany do Sądu Najwyższego przez pełnomocnika wyborczego Komitetu Wyborczego Kandydata na Prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego. W proteście wskazano na nieprawidłowości przy obliczaniu głosów w szeregu komisji wyborczych, w tym w Obwodowej Komisji Wyborczej w Mysiadle – poinformowała prokurator.
Jak dodała, do protestu dołączone było m.in. pisemne oświadczenie członka komisji w Mysiadle, w którym wskazał on, iż w związku z błędnym wpisaniem w systemie Państwowej Komisji Wyborczej danych dotyczących liczby głosów oddanych na poszczególnych kandydatów nastąpiło – niezgodne z rzeczywistym wynikiem głosowania – odwrotne przypisanie liczby głosów poszczególnym kandydatom.
Prok. Staros przekazała, że w związku z tym 3 lipca prokurator z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga wszczął śledztwo w sprawie dopuszczenia do nadużycia przy obliczaniu głosów w związku z przeprowadzonymi 1 czerwca wyborami Prezydenta RP w Obwodowej Komisji Wyborczej w Mysiadle, przez błędne przypisanie głosów oddanych na kandydatów.
Wyniki wyborów prezydenckich. Prokuratura bada nieprawidłowości
Dotychczas informowano już o innych śledztwach w sprawie nieprawidłowości w obwodowych wyborczych: we Włocławku, Jeleniej Górze, Opolu, Bielsku-Białej, Krakowie, Katowicach i Gdańsku.
W poniedziałek prokurator krajowy Dariusz Korneluk powołał zespół, który ma koordynować postępowania dotyczące nieprawidłowości wyborczych. Kieruje nim prok. Katarzyna Kwiatkowska, a w jego składzie znaleźli się prok. Jolanta Kordulska oraz prok. Bożena Makuch.
– Zadaniem zespołu jest m.in. ustalenie, czy w ramach procesu wyborczego doszło do: niszczenia, uszkadzania, ukrywania, przerabiania lub podrabiania protokołów oraz innych dokumentów wyborczych, dopuszczenia się nadużyć lub dopuszczenia do nadużyć przy przyjmowaniu lub obliczaniu głosów wyborczych, poświadczania nieprawdy w dokumentach wyborczych przez osoby upoważnione do ich wystawienia – informowała rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak.
Zastrzegała też, że Prokuratura Krajowa i powołany zespół nie będą wpływać na tok prowadzonych postępowań przez poszczególnych prokuratorów referentów. Prok. Adamiak informowała wtedy, że obecnie prowadzonych jest 29 postępowań w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w wyborach, a także 53 postępowania sprawdzające.
W zeszłym tygodniu prok. Adamiak informowała zaś, że prokurator z Departamentu Postępowania Sądowego PK brał udział posiedzeniu SN, podczas którego przeprowadzono oględziny kart do głosowania z trzech obwodowych komisji wyborczych. Jak przekazywała, w trakcie czynności okazało się, że w komisjach w Staszowie i Magnuszewie głosy oddane na Karola Nawrockiego przypisano Rafałowi Trzaskowskiemu. Natomiast w komisji w Mysiadle głosy Trzaskowskiego trafiły do Nawrockiego.
Wybory prezydenckie. SN uznał 21 protestów. Nie uwzględnił wniosków
We wtorek Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych stwierdził ważność wyboru Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. Za zasadne, choć bez wpływu na wynik wyborów, SN uznał 21 protestów. W tej grupie znalazły się sprawy kilkunastu obwodowych komisji wyborczych, gdzie po zarządzonych oględzinach kart wyborczych, ustalono błędne przypisanie głosów poszczególnym kandydatom w II turze w protokołach komisji lub nieprawidłowości w liczeniu głosów.
– SN wskazuje, że nie mogły zostać uwzględnione podnoszone w protestach wyborczych wnioski o ponowne przeliczenie głosów we wszystkich obwodowych komisjach wyborczych w Polsce. Przepisy Kodeksu wyborczego nie przewidują bowiem takiej możliwości – wskazywał w uzasadnieniu rozstrzygnięcia prezes tej Izby Krzysztof Wiak.
Opinię Polaków na ten temat sprawdziło Centrum Badania Opinii Społecznej. Z sondażu wynika, że podane przez Państwową Komisję Wyborczą wyniki wyborów Prezydenta RP nie budzą poważnych wątpliwości u 75 proc. wyborców. Przeciwne zdanie wyraziło 15 proc. badanych. Także ocena działalności Państwowej Komisji Wyborczej jest w przeważającej mierze pozytywna. Według badania tak postrzega ją 64 proc. respondentów.