Przypomnijmy, że Wojciech Szczęsny trafił do FC Barcelony w trakcie poprzedniego sezonu. Polak po rozstaniu z Juventusem, wyjechał z piłkarskiego Turynu z przeświadczeniem, że to koniec jego zawodowej kariery. Szczęsny zdążył zagrać na Euro 2024 w barwach reprezentacji Polski, a następnie ostatecznie, zawiesił buty na kołku.
FC Barcelona ma Wojciecha Szczęsnego. Co zrobi Marc-Andre ter Stegen?
Barca zdołała przekonać Polaka do zmiany decyzji i powrotu do profesjonalnego grania. Przyszli mistrzowie Hiszpanii doznali bowiem sporej straty w postaci kontuzji, której doznał Marc-Andre ter Stegen. Podstawowy bramkarz, dodatkowo kapitan zespołu, miał przed sobą praktycznie resztę sezonu bez gry, bądź w procesie rehabilitacji.
Polak zdecydował się podpisać kontrakt do końca kampanii 2024/25. Ostatecznie „Szczena” wrócił do grania, a Barcelona szybko przekonała się, że transfer Polaka był jednym z najbardziej trafionych ruchów w poprzednim sezonie. Szczęsny zaczął odgrywać znaczącą rolę właściwie od początku 2025 roku. W pewnym momencie był nawet autorem kilku spektakularnych interwencji, walnie przyczyniając się do solidnych wyników Barcy. Na czele ze zwycięstwem w Superpucharze Hiszpanii, Pucharze Króla oraz mistrzostwie kraju.
W szeregach Barcy dostrzeżono, jak cennym nabytkiem jest Polak i choć początkowo umawiano się na dogranie sezonu do końca i powrót Szczęsnego do roli szczęśliwego emeryta, sytuacja uległa zmianie. Druga część sezonu to również powrót wspomnianego ter Stegena. Wygląda jednak na to, że Niemiec nie będzie miał miejsca w składzie w przyszłości Dumy Katalonii.
Powody? Po pierwsze ze względu na ściągnięcie do klubu latem nowej gwiazdy europejskiej bramki. To Joan Garcia, mający 24 lata bramkarz, który został ściągnięty z lokalnego rywala Barcy, Espanyolu. Po drugie, Szczęsny przedłużył właśnie umowę na dwa kolejne sezony. Utrzymanie na liście płac trzeciego klasowego bramkarza, to obecnie dla Barcelony żaden interes. Jedno jest pewne, powstało gigantyczne zamieszanie.
Hiszpańskie i katalońskie media donoszą jednak, że ter Stegen nie ma zamiaru odpuszczać. Przede wszystkim Niemiec nie chce opuszczać Barcelony, nawet w obliczu transferów Garcii oraz nowego kontraktu dla Polaka.
Były kapitan chce porozmawiać z trenerem Barcy. Jego rodak, Hansi Flick, może jednak nie mieć wyjścia i jasno wskazać kierunek transferowy dla doświadczonego bramkarza.
Dodatkowo w kuluarach podnoszona jest kwestia „przewietrzenia szatni” w kontekście m.in. właśnie postaci ter Stegena. Nie jest również wykluczone, że Barca i Robert Lewandowski – to również perspektywa ostatniego sezonu współpracy. Akurat w przypadku Polaka mowa o wygasającym kontrakcie. Czy faktycznie „Lewy” miałby podzielić los niemieckiego bramkarza po sezonie 2025/26? Tego na dzisiaj nie można wykluczyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę metrykę byłego kapitana reprezentacji Polski.