Europoseł Grzegorz Braun w rozmowie z Radiem Wnet stwierdził, że „mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to fejk”.
W reakcji na jego słowa Muzeum Auschwitz w mediach społecznościowych oświadczyło: „Zaprzeczanie Holokaustowi jest zbudowaną na kłamstwie i nienawiści antysemicką teorią spiskową”.
Instytucja dodała, że takim „strategiom manipulacji negacjonistów” poświęciła specjalne lekcje online oraz podcast.
„Haniebne słowa”. Dyrektor Muzeum Auschwitz o wypowiedzi Brauna
Specjalne oświadczenie w sprawie wydał także dyrektor Muzeum Piotr Cywiński.
„Skandaliczna i zakłamana wypowiedź europosła Grzegorza Brauna, w której zaprzecza on istnieniu komór gazowych w obozie Auschwitz, to nie tylko akt negacjonizmu – przestępstwa ściganego w świetle polskiego prawa. To także akt znieważenia pamięci ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady oraz wyraz pogardy dla ocalałych i ich rodzin” – czytamy.
Dyrektor Muzeum przypomniał, że w komorach gazowych mordowani byli przede wszystkim Żydzi, ale były też narzędziem do uśmiercania różnych grup więźniów.
„Wypowiedź Grzegorza Brauna stanowi jawne zanegowanie prawdy historycznej i wprowadzenia do debaty publicznej manipulacji opartej na antysemityzmie, fałszu i nienawiści” – stwierdził Cywiński, określając słowa europosła jako „haniebne”.
Skandaliczne słowa Brauna. „To pomówienie, które godzi w reputację naszej instytucji”
„Stanowczo odrzucamy absurdalne twierdzenia, jakoby Muzeum Auschwitz-Birkenau 'uniemożliwiało badania’ czy też 'oferowało przekaz pseudohistoryczny, który nie spełnia kryteriów warsztatu historyczno-naukowego” – czytamy w dokumencie.
„To pomówienie, które godzi w reputację naszej instytucji oraz całego grona osób badających historię Auschwitz” – dodał Cywiński i zapowiedział, że w związku z wypowiedzią zostanie złożony pozew do sądu o zniesławienie.
„Podkreślamy z całą mocą: negowanie faktu istnienia komór gazowych jest nie tylko przejawem antysemityzmu i ideologii nienawiści – w Polsce jest również przestępstwem. W tej kwestii zostanie niezwłocznie skierowane zawiadomienie do prokuratury” – poinformował Cywiński.
Dyrektor zaapelował również do mediów, by solidarnie unikały „dopuszczania go (brauna-red.) do wywiadów, rozmów i audycji”.
Cywiński podkreślił, że „słowa Grzegorza Brauna to nie 'polityczna prowokacja’, ale świadome kłamstwo i akt ideologicznej, antysemickiej nienawiści. Nie mogą one pozostać bez stanowczej reakcji państwa oraz wszystkich ludzi przyzwoitych – dla których pamięć o Auschwitz ma szczególne znaczenie” – dodał.
Ambasada Izraela reaguje. „Niebezpieczne stwierdzenia”
Głos w sprawie zabrała również Ambasada Izraela w Polsce, która zdecydowanie potępiła słowa europosła.
„Te niebezpieczne stwierdzenia są nie tylko nieprawdziwe, ale także wzmacniają kampanie nienawiści, negowanie Holokaustu i stanowią obrazę pamięci milionów ofiar” – czytamy w oświadczeniu.
Oświadczenie wydał też Instytut Pamięci Narodowej. „Takie twierdzenia godzą w pamięć o Ofiarach Holocaustu” – przekazano w oświadczeniu, potępiając słowa lidera Konfederacji Korony Polskiej.
Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna. Burza w sieci
Na komentarz Brauna odpowiedzieli też politycy w tym m.in. wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat.
„Miejsce tej antysemickiej kanalii powinno być w więzieniu, a nie w ogólnopolskich mediach” – stwierdziła w mediach społecznościowych.
Posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. wypowiedzi Bruana.
„Nie ma w Polsce miejsca na zaprzeczanie istnieniu Obozu Zagłady Auschwitz oraz zbrodniom, których tam dokonali niemieccy okupanci” – przekazała.
Była premier Beata Szydło podkreśliła, że „polityk negujący Auschwitz, neguje ludobójstwo dokonane przez Niemców zarówno na Żydach, jak i Polakach”. „Komu to służy?” – dopytywała.
Poseł PiS Jarosław Sellin zwrócił uwagę, że „bzdury o mordach rytualnych” były zwalczane przez papieży, nawet „w najtrudniejszych czasach dla relacji chrześcijaństwa z judaizmem”. „Doprowadziły do wielu tragedii. Powinien to wiedzieć polityk, który zaczyna swoje wypowiedzi od frazy 'Szczęść Boże’ i powołuje się na nauczanie Kościoła” – dodał.
Sellin dodał, że Polska jest strażnikiem pamięci o niemieckiej zbrodni, bo wszystkie obozy zagłady Niemcy „umieścili niestety na naszym terytorium”. „Każdy, kto temu przeczy, komu długofalowo pomaga?” – podsumował.
Na słowa Brauna zareagował również poseł KO Bogusław Wołoszański. „Grzegorz Braun w Radiu Wnet zanegował Holokaust. Prowadzący przerwał program. Zaprzeczanie zbrodniom nazistowskim jest karalne” – napisał.
„Z tym człowiekiem chce współpracować PiS, ten człowiek do niedawna był częścią Konfederacji. Obrzydliwość” – stwierdził z kolei Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Głos w sprawie zabrał także publicysta Interii Przemysław Szubartowicz. „Jak PiS może myśleć o sojuszu z tym negacjonistą Zagłady? Jarosław Kaczyński powinien to natychmiast bezwzględnie przeciąć” – stwierdził.
Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna. Prowadzący przerwał wywiad
Do swoich słów w radiu Grzegorz Braun odniósł się jeszcze w mediach społecznościowych.
„Ciekawe, czy znajdzie się dziennikarz chętny, by ten przerwany przez Łukasza Jankowskiego w Radio Wnet wywiad dokończyć? Służę faktami, które dowodnie wykazują ahistoryczność i nienaukowość istotnych elementów hagady Holokaustu. Kto pyta, nie błądzi” – napisał eurodeputowany.
Podczas wywiadu po skandalicznych słowach o Auschwitz prowadzący próbował jeszcze wysłuchać dalszej argumentacji polityka.
– Przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenauoferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariela Toaffa „Krwawe Paschy”, na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau – tłumaczył Braun.
Po tym dziennikarz stwierdził, że „są pewne granice” i zakończył wywiad.