Krzysztof Gawkowski był gościem porannego programu na antenie TVP Info. Wicepremier podjął temat zapowiadanej rekonstrukcji rządu. Zmiany zostaną przedstawione 22 lipca.
– Celem jest wzmocnienie gospodarczej części rządu – szybsze procesy decyzyjne i legislacyjne, wykorzystanie wzrostu PKB, przyciąganie inwestycji zagranicznych – tłumaczył. Wiadomo, że część resortów zniknie, łącząc się z innymi.
Koalicja 15 Października. Gawkowski: Wierzę, że współpraca nadal jest możliwa
– Nie będzie teki wicepremiera dla Polski 2050. To przedstawienie pewnej opcji. Uważam, że rozmowy z panem marszałkiem Hołownią wciąż trwają – przekonywał szef resortu cyfryzacji.
Liderzy Polski 2050 wskazywali, że teka wicepremiera jest konieczna w sytuacji utraty stanowiska marszałka Sejmu. Szymon Hołownia deklarował, że stanowisko zastępcy Donalda Tuska powinna objąć Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
– Nie chcę mówić, czy chodzi o brak zaufania do pani Pełczyńskiej-Nałęcz czy pana marszałka – media już wiele na ten temat napisały. Mam wrażenie, że tworzy się narrację, według której z Polską 2050 nie da się współpracować. Ja wierzę, że współpraca jest nadal możliwa – podkreślił Krzysztof Gawkowski.
– Nie mam zamiaru (…) tłumaczyć się za to, co robi marszałek Hołownia i ugrupowanie Polska 2050, ale też to są ich decyzje – robią to, co uważają za stosowne – wyjaśnił polityk Lewicy, komentując ostatnie ruchu koalicjanta.
Hołownia spotkał się z Kaczyńskim. Gawkowski: Koalicja stanęła nad przepaścią
Wicepremier ocenił niedawne wieczorne spotkanie Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim jako „przekroczenie pewnej granicy zaufania”. Przypomnijmy, rozmowę prowadzono w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana. Pojawił się tam również wicemarszałek Senatu Michał Kamiński.
– Na pewno zbudowało jakiś mur. Sprawiło, że koalicja stanęła trochę nad przepaścią, w miejscu, w którym jeszcze nie była – przekazał Krzysztof Gawkowski. Dodał, że takie posunięcie było niezrozumiałe dla wyborców.
– Gdyby odbyło się ono w Sejmie, w normalnych okolicznościach, to wszystko wyglądałoby inaczej. Koalicjanci uczą się zaufania do siebie na nowo – zaznaczył.