Skąd ta pewność? Jak to bywa przy wyborach autorstwa prezesa Cezarego Kuleszy, trzeba zostawić sobie mały, czasem wręcz minimalny margines błędu. Tak właśnie można odbierać piątkową publikację ze strony „Przeglądu Sportowego” i Onetu. Jeśli jednak wierzyć medialnym doniesieniom, PZPN postawi jednak na Jana Urbana.
Jan Urban nowym trenerem reprezentacji Polski. Klamka w PZPN zapadła!
Dlaczego „jednak” postawi właśnie na tego szkoleniowca? Argumenty podejmowane w ostatnich dniach przez ekspertów, dziennikarzy, ale też na zasadzie obserwacji dorobku mającego 63 lata trenera, pozwalają znaleźć sporą gamę argumentów „za” takim właśnie rozwiązaniem. Negocjacje na linii Urban – polska federacja, są na ostatniej prostej.
„Według informacji Przeglądu Sportowego Onet Cezary Kulesza zdecydował się postawić na Jana Urbana. Aktualnie załatwiane są już ostatnie formalności. Kluczową kwestią, która jeszcze nie jest uzgodniona, jest wybór asystentów trenera. Cezary Kulesza chciałby umieścić w sztabie merytorycznego asystenta z ramienia PZPN-u, ale personalia kandydatów nie do końca odpowiadają Urbanowi” – czytamy w piątkowym tekście autorstwa Marka Wawrzynowskiego.
Dodajmy, że zdaniem „PS” i Onetu, pewność względem Urbana i jego wyboru na selekcjonera Polaków, to poziom 99 proc. prawdopodobieństwa.
Pamiętajmy jednak, że prezes Kulesza potrafi mocno zaskoczyć swoimi wyborami nawet na ostatniej prostej, kiedy „wszystko” wydaje się być już jasne i oczywiste.
Prezes PZPN, który z końcem czerwca b.r. został wybrany na kolejną kadencję, słynie z tego, że potrafi gubić tropy i wprowadzać opinię publiczną, na czele z dziennikarzami, w błąd – w kontekście wyboru trenera reprezentacji Polski. Tak było za każdym kolejnym razem w niedalekiej przeszłości. Kiedy wydawało się, że do pracy na początku 2022 roku powróci Adam Nawałka, PZPN (na czele z Kuleszą) postawił na Czesława Michniewicza.
Kolejne rozwiązanie? Fernando Santos, czyli mistrz Europy z 2016 roku, którego mało kto spodziewał się – dodajmy za wielkie pieniądze – w pracy z biało-czerwonymi. Michał Probierz? To też nie było oczywiste rozwiązanie, wówczas więcej szans dawano Markowi Papszunowi, świętującemu swoje wielkie triumfy w barwach Rakowa Częstochowa. A jednak nie, lepiej znany Kuleszy Probierz okazał się pomysłem, jak się miało okazać, w perspektywie czasu… mało udanym.
Co wydarzy się tym razem? To ma się wyjaśnić już na początku nowego tygodnia. Najpierw w weekend zostanie rozegrany mecz o Superpuchar Polski. W niedzielę (tj. 13 lipca) Lech Poznań na swoim terenie zmierzy się z Legią Warszawa.