„Skierowałem dziś do Prezydenta RP Andrzeja Dudy list w reakcji na niedawne słowa, które, w moim przekonaniu, nigdy nie powinny paść z jego ust” – powiadomił na platformie X Adam Bodnar.
Słowa prezydenta o sędziach wywołały burzę. Minister sprawiedliwości reaguje
Minister sprawiedliwości rozpoczął od zacytowania art. 2 Konstytucji: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”.
„Dziwić może, że najwyższy strażnik Konstytucji RP drwi z tej podstawowej zasady ustrojowej. Napawa zdumieniem, że wykształcony prawnik – doktor nauk prawnych i absolwent renomowanego uniwersytetu – podważa podstawowe zasady niezależności sędziowskiej, potwierdzone wyrokami sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, jak również niezależnego Trybunału Konstytucyjnego” – czytamy w piśmie Bodnara.
„Zastanawia dlaczego w dalszym ciągu podaje w wątpliwość orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które przecież kształtują polski porządek prawny” – napisał minister sprawiedliwości.
„Tych słów nie sposób zignorować”. Adam Bodnar pisze do Andrzeja Dudy
Według Bodnara „to jednak nic wobec bezprzykładnych gróźb w stosunku do sędziów, które miałyby ich skłonić do rezygnacji z szanowania Konstytucji”.
„Nigdy jeszcze nikt w Polsce, obdarzony tak potężnym demokratycznym mandatem jak pan prezydent, nie groził sędziom tak otwarcie, wprost podważając przysługujące im uprawnienia, będące gwarantem ich niezależności” – ocenił minister.
„Tych słów nie sposób zignorować. Są one bowiem kontynuacją ataku na wymiar sprawiedliwości koordynowanego przez obóz polityczny pana prezydenta” – napisał Bodnar.
Według niego „jego przejawem były kolejne podpisy składane przez pana prezydenta pod ustawami przyjmowanymi w latach 2016-2023, które krok po kroku rozmontowywały niezależność sądownictwa”. „Skutkiem jest kryzys w wymiarze sprawiedliwości oraz narastająca niepewność oraz brak bezpieczeństwa prawnego obywateli” – podkreślił.
„Miał pan szansę”. Minister zwrócił się do prezydenta
„Miał pan prezydent szansę sytuację tę uzdrowić i naprawić. Mógł pan podjąć rzeczywiste działania na rzecz przywrócenia konstytucyjnego porządku” – kontynuował Bodnar, zwracając się do Andrzeja Dudy.
„Od zapewnienia bezpieczeństwa prawnego obywateli wolał pan jednak pogłębianie zamętu i niepewności” – kontynuował.
Według ministra sprawiedliwości Andrzej Duda „zamiast zaangażować się w odbudowę zaufania do sądów, wolał, pod dyktando doraźnych politycznych celów, atakować uczciwych obywateli Rzeczypospolitej, w tym osoby pomnikowe dla walki o niezależność sędziowską”.
„Zamiast wdzięczności dla wiernych swojemu powołaniu sędziów, okazuje im pan wzgardę i podburza wobec nich społeczeństwo” – ocenił Bodnar.
„Miast budować zgodę i przekazywać przyszłym pokoleniom, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku naszej Ojczyzny, żałuje pan, w tanim historiozoficznym geście, że na zawsze wyrzekła się szafotów i barbarzyńskiego odwetu, zgodnie zresztą z wyznawanym przez pana jej chrześcijańskim dziedzictwem” – zwrócił uwagę minister.
Na koniec Bodnar przypomniał, że Duda kilkanaście dni temu odebrał najwyższe odznaczenie od władz Ukrainy – Order Wolności – za „niepodważalne zasługi na rzecz niepodległości tego państwa”.
„Ale należy pamiętać, że kiedy Ukraina ze wszech miar stara się o członkostwo w Unii Europejskiej, także przy wsparciu pana prezydenta, swoimi słowami podważa pan kwintesencję wartości europejskich – rządy prawa i niezależność sądownictwa” – zaznaczył minister sprawiedliwości w swoim liście.
Andrzej Duda mówił o „zdradzie” i „warcholstwie”. Wrze po słowach prezydenta
Prezydent Andrzej Duda w środę pytany w wywiadzie dla Klubu Jagiellońskiego, Otwartej Konserwy i Nowego Ładu o potrzebę przeprowadzenia „resetu” w wymiarze sprawiedliwości krytykował część środowiska sędziowskiego, która – jak mówił – „opowiada się po jednej ze stron sporu politycznego”.
Zaapelował do nich o opamiętanie się i dokonanie resetu, bo – jak powiedział – bez niego skończy się na tym, że „trzeba będzie wszystkich tych ludzi wyrzucić ze stanu sędziowskiego, bez prawa do stanu spoczynku”.
– Niedawno jeden człowiek powiedział do mnie bardzo brutalnie: „Wie pan, dlaczego w Polsce jest tyle zdrady i warcholstwa bezczelnego? Ponieważ dawno nikogo nie powieszono za zdradę”. – To straszne, ale w tych słowach jest prawda – powiedział prezydent Duda.