Rosyjskie Ministerstwo Obrony może zrezygnować z remontu jedynego lotniskowca we flocie Rosji – krążownika „Admirał Kuzniecow” – podaje „The Moscow Times”, powołując się na swoje źródła.
„Admirał Kuzniecow” to rosyjski ciężki krążownik lotniczy, jedyny okręt tej klasy w rosyjskiej marynarce wojennej. Jego naprawa trwa od 2018 roku w Murmańsku. Jak informowały media, załoga statku już wcześniej została wysłana na wojnę w Ukrainie.
„Admirał Kuzniecow” miał być dumą armii, okazał się klapą
Według doniesień „The Moscow Times” remont i modernizacja okrętu zostały tymczasowo zawieszone, a decyzja o jego dalszych losach ma zapaść niebawem.
Przedstawiciele naczelnego dowództwa rosyjskiej marynarki wojennej oraz Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej, która była zaangażowana w odbudowę krążownika, mają dyskutować nad możliwością zwrócenia lotniskowca flocie.
Zdaniem byłego dowódcy rosyjskiej Floty Pacyfiku admirała Siergieja Awakjanca ewentualna odmowa kontynuowania prac remontowych jest „absolutnie słuszna”.
Według niego rosyjska flota nie potrzebuje nawet zmodernizowanego „Admirała Kuzniecowa”, gdyż jest to „bardzo droga i nieskuteczna broń morska”, a przyszłość należy do lotniskowców, w których zastosowano systemy zrobotyzowane i samolotów bezzałogowych.
– Jeśli chodzi o „Admirała Kuzniecowa”, to jeśli zapadnie decyzja o zaprzestaniu remontu, to jedyne, co pozostaje, to pociąć go na złom – miał oświadczyć Awakjanc.
Rosja. Jedyny taki lotniskowiec w armii Putina. Jego modernizacja słono kosztowała
Krążownik „Admirał Kuzniecow” miał niszczyć duże cele nawodne, chronić formacje morskie przed atakami wroga oraz wspierać operacje desantowe. Okręt mógł pomieścić 28 samolotów i 24 śmigłowce.
Jest to jedyny lotniskowiec, który flota rosyjska odziedziczyła po ZSRS.
Bielsat podaje, że „Admirał Kuzniecow” powstał w stoczni w ukraińskim Mikołajowie. Zwodowany został w 1985 roku pod nazwą „Leonid Breżniew”, a dwa lata później przemianowano go na „Tbilisi”. Obecną nazwę nosi od 1990 roku. W 1991 roku wszedł w skład Floty Północnej.
Początkowo koszt przebudowy statku szacowano na 20 miliardów rubli (niemal miliard złotych). Według dziennika „Izwiestija” koszt ten okazał się znacznie wyższy i miał wynieść 86 miliardów rubli (ponad cztery miliardy złotych).
Zakładano, że krążownik wróci do rosyjskiej marynarki wojennej w 2022 roku, ale termin zakończenia remontu kilkukrotnie przesuwano.