W skrócie
-
Donald Trump, który wcześniej krytykował wsparcie finansowe USA dla Ukrainy, rozważa przekazanie nowych funduszy do Kijowa.
-
Ten krok ma być sygnałem ostrzegawczym dla Rosji, która nasiliła ataki na Ukrainę.
-
Trump może wykorzystać środki z odzyskanych długów lub przejętych rosyjskich aktywów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W czasie prezydentury Joe Bidena, Donald Trump wielokrotnie krytykował amerykańską administrację za przekazywanie środków finansowych Ukrainie. W czasie kampanii ironizował, że Wołodymyr Zełenski jest świetnym biznesmenem, bo za każdym razem, gdy przyjeżdża do USA, wyjeżdża z kolejnymi milionami wsparcia.
Jak podają źródła dyplomatyczne, na które powołuje się CBS, obecnie prezydent sam rozważa jednak wysłanie funduszy do Kijowa. Byłby to pierwszy raz od czasu styczniowego objęcia prezydentury.
Trump wyśle pieniądze Ukrainie? Chce wysłać jasny sygnał Rosji
Informatorzy amerykańskiej telewizji sugerują, że poprzez przekazanie środków finansowych Kijowowi, Donald Trump może chcieć wysłać jasny sygnał do Moskwy, w obliczu ostatnich działań Kremla.
W tym tygodniu Rosja zintensyfikowała agresywne działania wobec Ukrainy, m.in. poprzez przeprowadzenie największego ataku dronów od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji.
Wysłanie pieniędzy Ukrainie byłoby kolejnym „ostrzeżeniem” dla Władimira Putina, po tym, jak na początku tygodnia Trump zadeklarował, że przekaże Kijowowi broń defensywną.
USA sięgnie po rosyjskie aktywa?
Skąd Biały Dom pozyska pieniądze, które mogłyby zostać następnie przekazane na wsparcie Ukrainy? Zdaniem informatorów CBS, prezydent jest uprawniony do ściągnięcia 3,85 mld dolarów długów jeszcze z czasów kadencji Joe Bidena.
Oprócz tego, Trump może zdecydować się na przejęcie zagranicznych rosyjskich aktywów i wykorzystania ich do wsparcia finansowego Kijowa. Amerykańskie medium podaje, że mowa o ok. 5 mld dolarów.
CBS przypomina jednocześnie, że nawet Joe Biden, który prezentował zdecydowanie bardziej przychylne Ukrainie stanowisko niż jego następca, nie zdecydował się na pozyskanie środków z rosyjskich aktywów.