W skrócie
-
Przemysław Wipler zasugerował, że Konfederacja mogłaby współrządzić z Koalicją Obywatelską, choć preferuje samodzielne rządy.
-
Wipler odniósł się do niekorzystnych dla rządzących wyników sondaży oraz możliwej utraty koalicjantów przez KO.
-
Zwrócił także uwagę, że wyborcy nie wyobrażają sobie takiej koalicji, ale zapewnił, że Konfederacja chce utrzymywać równy dystans wobec obu stron politycznej sceny.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Przemysław Wipler pytany był we wtorek w Radiu Zet, czy wyobraża sobie współrządzenie Konfederacji i Koalicji Obywatelskiej.
– Tak – odparł krótko, aczkolwiek wymownie poseł, sugerując jednak, że Konfederacja najchętniej samodzielnie objęłaby rządy w kraju. – Wymarzony scenariusz to bez jakiegokolwiek koalicjanta – podkreślił.
Fatalne notowania obozu władzy. KO może stracić koalicjantów
Taki scenariusz byłby jednak możliwy tylko wówczas, gdyby notowania Konfederacji wyraźnie się polepszyły, gdyż na razie w większości sondaży zajmuje ona dopiero trzecią lokatę za KO i PiS. Tymczasem w siłę rośnie konkurencyjna dla ugrupowania formacja Grzegorza Brauna.
– Zależy od tego, jak się innych głosy rozłożą i kto nie wejdzie. W chwili obecnej wygląda na to, że cztery środowiska parlamentarne mają dużą szansę nie wejść do Sejmu: obie Lewice, PSL i Polska 2050 Szymona Hołowni – ocenił Wipler, odnosząc się do możliwych powyborczych rozwiązań.
Wspólne rządy Konfederacji i KO? Wipler: Wyobrażam sobie
Według sondażu Radia Zet wspólnych rządów Konfederacji z KO nie wyobraża sobie 73 proc. słuchaczy, podczas gdy 27 proc. dopuszcza taką możliwość.
– Brak im wyobraźni. Myślę, że wielu słuchaczy odpowiadało na pytanie nie o to, czy moglibyśmy współrządzić z KO, tylko czy chcieliby, żebyśmy rządzili. To, że coś teoretycznie jest możliwe, to nie znaczy, że jest dobre, pożądane – wskazał.
Wipler zapowiedział, że Konfederacja będzie uprawiać politykę „równego dystansu do obydwu stron sceny politycznej, co zawsze jest trudne będąc w opozycji, bo zawsze bardziej krytykuje się obecny rząd”.
– Jak słuchałem wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego w Przysusze, na tym ich zjeździe partyjnym, gdzie wybrał się po raz kolejny na kolejną kadencję na wodza, to widziałem tak absolutny brak pokory, refleksji i podejścia „wiemy, co źle zrobiliśmy, przepraszamy, poprawimy się” – nadmienił.