-
W Polsce wykryto przecinkowca cholery, ale obecność choroby nie jest jeszcze potwierdzona i trwają dalsze badania nad obecnością toksyny.
-
Wiceminister zdrowia podkreśla, że działania Głównego Inspektora Sanitarnego są prewencyjne i mają zapobiec rozprzestrzenianiu się potencjalnej epidemii.
-
Kobieta z podejrzeniem cholery została hospitalizowana, a 26 osób objęto kwarantanną, sytuacja jest stale monitorowana przez służby sanitarne.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W niedzielę Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski stwierdził w rozmowie z polsatnews.pl, że u pacjentki w Polsce wykryto cholerę.
– To jeszcze nie jest potwierdzone, nie można rozpoznać choroby u pacjentki. Natomiast stwierdzono przecinkowca cholery. To zdarza się raz na kilka lat, zdarza się też w innych krajach europejskich. Jest prowadzone śledztwo epidemiczne – zaznacza w rozmowie z Interią Wojciech Konieczny.
Cholera w Polsce? Kluczowe zbadanie przecinkowca i wykrycie toksyny
Dopytujemy, na czym polega stwierdzenie obecności przecinkowca cholery i czym różni się to od rozpoznania choroby.
– Są różne podtypy bakterii. Są takie, które wywołują chorobę pełnoobjawową, którą nazywamy cholerą. Są też takie, które nie powodują tej choroby. W tej chwili trwa identyfikacja konkretnego przypadku – podkreśla Konieczny.
– Natomiast do tej pory nie stwierdzono obecności toksyny. Bakteria, która wywołuje cholerę, wytwarza substancję doprowadzającą do objawów – wskazuje wiceminister i zapewnia, że Główny Inspektor Sanitarny na bieżąco będzie komunikował o wynikach badań.
Informacje sanepidu i panika w sieci. „GIS działa trochę jak policja”
Przez ostatnią dobę internauci wyszukiwali frazę „cholera” ponad 100 tysięcy razy w wyszukiwarce Google. Pytamy więc, czy wypowiedzi Grzesiowskiego nie były przedwczesne i za mało precyzyjne, co mogłoby sprzyjać wywołaniu paniki.
– Główny Inspektor Sanitarny działa trochę na zasadzie policji. Ma się doszukiwać gorszych okoliczności i w tym kierunku postępować. W tej sytuacji było odwrotnie niż z covidem, kiedy uspokajano i mówiono, że lód do majtek można sobie wkładać – mówi wiceminister.
Chodzi o wypowiedź byłego Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa z lutego 2020 roku.
– Wtedy Główny Inspektor Sanitarny miał taką taktykę. Szczerze mówiąc wolę taktykę ministra Grzesiowskiego, który, może trochę dmuchając na zimne czy wypowiadając się ponad aktualne wiadomości, ale ujawnił swoje podejrzenia i to, że musi podjąć działania, jakby to była cholera. To jest właściwe podejście – uważa Wojciech Konieczny.
– Być może sprawa okaże się mniej groźna. Wtedy to podejście okaże się nieco nadmiarowe, ale nikt żadnych zarzutów nie będzie robił, bo właśnie o to chodzi, żeby być gotowym na gorszy przebieg sytuacji. Dlatego jest izolacja, kwarantanna osób, które miały kontakt. Będą badani, to właściwe postępowanie – podkreśla wiceminister zdrowia.
– Może minister Grzesiowski był źle zrozumiany i skrótowo się wypowiedział. Uważam, że podjął działania, które są konieczne – dodaje.
Ministerstwo Zdrowia nadzoruje działania służb
Kobieta z podejrzeniem cholery trafiła do szpitala w Stargardzie. Na kwarantannę skierowano 26 osób.
Wojciech Konieczny wskazał ponadto, że resort zdrowia prowadzi bieżący nadzór nad sytuacją dotyczącą cholery i jest w stałym kontakcie z Głównym Inspektorem Sanitarnym oraz konsultantem krajowym w dziedzinie chorób zakaźnych. – Nie są konieczne jakieś ponadstandardowe działania, jeśli właściwe regulacje zostały wdrożone. Teraz czekamy na efekty tych działań – stwierdził dalej.
Cholera to ostra i zaraźliwa choroba zakaźna przewodu pokarmowego. W przypadku prawidłowego leczenie śmiertelność – według danych Światowej Organizacji Zdrowia – wynosi około 1 proc. Natomiast bez leczenia współczynnik śmiertelności rośnie do 50 proc.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na [email protected]