Szef nowo utworzonego Ministerstwa Energii Miłosz Motyka był w poniedziałek gościem „Porannej rozmowy RMF FM”. Polityk pytany był m.in. o to, czy ceny prądu będą zamrożone do końca roku. – Mamy ustawę na etapie prac parlamentarnych. Myślę, że tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta zostanie uchwalona z poprawkami Senatu. Liczymy, że pan prezydent Nawrocki podpisze ustawę, która obniża ceny energii – powiedział Motyka.
Minister energii o dalszym mrożeniu cen energii
Szef resortu energii podkreślił, że nie wyobraża sobie, iż prezydent ustawy nie podpisze. – Mamy deklarację pana prezydenta, żeby obniżyć ceny prądu. Teraz ma na to szansę i możliwość, przyjmując naszą ustawę skracającą czas inwestycji, obniżającą ceny docelowo i mrożącą cenę w perspektywie ostatniego kwartału – powiedział Motyka.
Jeśli Karol Nawrocki ustawy nie podpisze to – zdaniem polityka – „weźmie na siebie odpowiedzialność za to, że nie chce niskich cen prądu”. – Na pewno będziemy reagowali. Ja jestem zwolennikiem tego, by mrożenie utrzymać na czas ostatniego kwartału, choć też przygotowaliśmy ustawę związaną z rekalkulacją taryf. Spółki będą przedstawiały wysokość taryf, która dzisiaj wynosi 622 zł 80 gr na ostatni kwartał. (…) To powinno być poniżej 600 zł – zadeklarował minister energii.
Przypomnijmy, że ustawę zakładającą przedłużenie mrożenia cen energii na ostatni kwartał tego roku Sejm przyjął pod koniec czerwca. Przypomnijmy, że na mocy dotychczasowych przepisów, odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych, mogą korzystać z zamrożonej ceny na poziomie 500 zł za MWh netto do końca września. Przedmiot sporu ma związek z tym, że zapis dotyczący przedłużenia mrożenia cen energii dołączono do tzw. ustawy wiatrakowej. Zirytowało to prezydenta Andrzeja Dudę, który stwierdził, że rząd próbuje wymusić na nim podpis pod ustawą.
– Rozumiem, że niestety pan premier i jego współpracownicy, wrzucając taką poprawkę, która ma zabezpieczyć Polaków przed wzrostami cen energii, po prostu próbuje wymusić na mnie podpis na tej ustawie stawiając mnie pod ścianą, ale musi pamiętać, że ja już kończę moją drugą kadencję – powiedział ustępujący prezydent.