Olsztyn. Serwal uciekł z prywatnej posesji, drapieżnik może być agresywny

O zaginięciu pochodzącego z Afryki zwierzęcia poinformowała właścicielka, która zaapelowała o skontaktowanie się z nią w przypadku natknięcia się na poszukiwanego osobnika. Jak podaje serwis Olsztyn.com.pl, serwal wabi się Sasza i jest znacznie większy niż przeciętny mruczek, waży ok. 25 kg.

Drapieżny kot ma charakterystyczny duże uszy i długie łapy. Kryje się najprawdopodobniej w lasach, w okolicach Bartąga, Gągławek i Rusi.

Serwal na wolności. Pod Olsztynem trwają poszukiwania drapieżnego kota

– Sasza uciekł z woliery, w której przebywał w ciągu dnia. Stało się to podczas karmienia przed dwoma dniami. Nie udało nam się go namierzyć – mówiła w piątek w rozmowie z PAP właścicielka zwierzęcia.

Przestrzegła przed próbą schwytania uciekiniera na własną rękę. Serwal ma być nieufny wobec osób i może podrapać, jeśli poczuje się zagrożony. Wskazała, by w przypadku odnalezienia go, kontaktować się bezpośrednio z nią lub ze służbami.

To nie pierwszy raz, gdy Sasza postanowił wybrać się na samodzielne zwiedzanie Warmii i Mazur. Zdarzyło się to już w przeszłości, wówczas udało się go odnaleźć po kilku dniach.

Olsztyński serwis informuje, że dla uczciwego znalazcy przewidziana jest nagroda.

Kangur kica po Rozprzy. Władze miasta alarmują

Serwal Sasza nie jest jedynym egzotycznym zwierzęciem, które zaginęło w ostatnich dniach. Władze Rozprzy (woj. łódzkie) powiadomiły w piątek w mediach społecznościowych, że z jednej z prywatnych posesji na terenie miasta uciekł kangur.

W wydanym komunikacie zaleca się ostrożność i niezbliżanie się do zwierzęcia w przypadku spotkania go. „Mimo sympatycznego wyglądu, może zachować się nieprzewidywalnie i groźnie” – napisano.

Jak czytamy w oświadczeniu, w sytuacji spotkania zaginionego kangura należy powiadomić służby, podając aktualną lokalizację torbacza.