Po wybiciu godziny „W” z ronda Dmowskiego ruszył organizowany przez środowiska narodowe Marsz Powstania Warszawskiego. – Przypomnę, że w tym roku hasłem tego marszu jest: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. I hasło to odnosi się zarówno do przeszłości, jak i teraźniejszości. (…) Dziś nadal Niemiec pluje nam w twarz, i my o tym przypominamy – mówił podczas otwierania marszu jeden z organizatorów, którego cytuje TVP3 Warszawa. Jak relacjonowała Dominika Sitnicka z OKO.press, w tłumie można było usłyszeć okrzyki „raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę…”. Skandowano też hasło „ruda wrona orła nie pokona”.
Spór z wojewodą
Marsz organizowany jest przez Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza. W tym tygodniu wojewoda mazowiecki nie wydał zgody na to, by marsz był wydarzeniem cyklicznym. Jak czytamy w komunikacie na stronie Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji wojewoda wskazał, że „wnioskodawca spełnił wszystkie przesłanki uzyskania zgody na organizowanie zgromadzenia cyklicznego z wyjątkiem jednej – tożsamości podmiotu organizującego zgromadzenie na przestrzeni ostatnich 3 lat”. „Oznacza to, że organizatorem zgromadzenia we wskazanym okresie musi być ten sam podmiot. W przypadku zgromadzenia 1 sierpnia organizatorem w 2022 r. była osoba fizyczna, a w latach 2023 i 2024 Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości” – czytamy.
Trasa marszu
Pomimo decyzji wojewody Bąkiewicz zapowiedział, że marsz i tak przejdzie ulicami Warszawy. Jak stwierdził, wydarzenie zostało zarejestrowane w innym trybie. Po wyruszeniu z ronda Dmowskiego Masz Powstania Warszawskiego przeszedł Alejami Jerozolimskimi, a następnie ulicami Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście i Miodową. Uczestnicy skandowali wówczas hasła takie jak „Platforma – śmiecie, Polaków oszukujecie” oraz „Karol Nawrocki prezydentem Polski!”. Z kolei na Nowym Świecie policja zatrzymała dwóch aktywistów Ostatniego Pokolenia, którzy przynieśli plakat „nie oddamy Warszawy faszystom” – relacjonowała Dominika Sitnicka z OKO.press. W przemarszu wzięli udział również członkowie grupy „Żołnierze Chrystusa”. Kiedy zgromadzeni zbliżali się do końca trasy, czyli do Placu Krasińskich, gdzie znajduje się Pomnik Powstania Warszawskiego, rozległy się krzyki „J…ć UPA i Banderę”. Jak przekazali dziennikarze, ostatecznie dotarło do niego około 1000 uczestników, ponieważ część z nich zrezygnowała ze względu na deszcz.
Przeczytaj też artykuł „Od hedonisty z Pruszkowa do spóźnionego narodowca. Tak karierę budował Robert Bąkiewicz”
Źródła: TVP3 Warszawa, Mazowiecki Urząd Wojewódzki, Robert Bąkiewicz na X, OKO Press