W skrócie
-
Dziewięcioletnia turystka z Niemiec utonęła na czarnej plaży Reynisfjara w Islandii, porwana przez nagłe fale podczas spaceru z rodziną.
-
Mimo szybkiej akcji ratunkowej, dziewczynki nie udało się uratować; podobne tragedie wydarzyły się na tej plaży wcześniej.
-
Reynisfjara słynie z nieprzewidywalnych i groźnych fal, które regularnie zagrażają turystom.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Reynisfjara, jedna z najbardziej znanych plaż południowej Islandii, słynie z charakterystycznego czarnego piasku. W sobotnie popołudnie przebywała tam rodzina z Niemiec – ojciec i dwie córki.
Islandia. Tragiczny wypadek na plaży. Nie żyje dziewięciolatka porwana przez fale
Jak podaje „Bild”, w pewnym momencie silne fale wciągnęły całą trójkę do morza. Ojcu i jednej z dziewczynek udało się wydostać na brzeg, lecz druga, dziewięcioletnia córka, zniknęła pod wodą.
Na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe. Według „Die Welt”, po około dwóch godzinach poszukiwań helikopter straży przybrzeżnej odnalazł dziecko.
Dziewczynkę przetransportowano do szpitala, jednak – jak informuje „Bild” – lekarze mogli już jedynie potwierdzić jej zgon.
Tragedia na plaży Reynisfjara. Fale są tam wyjątkowo groźne
Plaża Reynisfjara jest znana z gwałtownych, nieprzewidywalnych fal (tzw. sneaker waves), które mogą uderzyć nagle i silnie, nawet gdy morze wydaje się spokojne.
Mimo ostrzeżeń i znaków bezpieczeństwa turyści często ignorują zagrożenie i zbliżają się do linii wody – co niejednokrotnie kończyło się tragicznie.
W 2017 roku zginęła tam 44‑letnia turystka z Niemiec. Podczas spaceru brzegiem morza z mężem i dwójką dzieci nagłe fale zaskoczyły rodzinę i porwały kobietę w głąb wody. Mimo podjętej akcji ratunkowej nie udało się jej ocalić.
Rok wcześniej w tym samym miejscu doszło do podobnej tragedii – życie stracił wówczas turysta z Chin.
Źródło: „Bild”, „Die Welt”, Iceland Monitor