-
Rozmowy dyplomatyczne między USA a Rosją nabierają tempa: Trump i Putin mają niebawem się spotkać.
-
Jak uważa amerykanista Krzysztof Wasilewski, Rosja może być gotowa na częściowe ustępstwa, lecz nie zrezygnuje z blokowania ukraińskiej drogi do NATO.
-
Wśród ekspertów nadal jest wiele wątpliwości czy w ogóle dojdzie do spotkania – wskazuje z kolei Anna Maria Dyner z PISM.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W najbliższym dniach odbędzie się spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa – przekazał w czwartek doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow.
Rosyjski polityk potwierdził, że w trakcie środowej wizyty Steve’a Witkoffa w Moskwie, amerykański dyplomata zaproponował spotkanie trzech przywódców Trumpa, Putina i Zełenskiego. Moskwa jednak nie skomentowała tej kwestii.
Moskwa. Wysłannik Trumpa spotkał się z Putinem
Po spotkaniu Witkoffa z Putinem Donald Trump stwierdził, że w trakcie rozmów doszło do „ogromnych postępów”.
– Wydaje się, że obu przywódcom zależy na takim spotkaniu – ocenia w rozmowie z Interią amerykanista dr hab. Krzysztof Wasilewski.
– Putinowi, bo byłoby to formalne przywrócenie go do grona liderów, z którymi można i warto się spotykać. Byłby to duży sukces dla kogoś, kogo wielu polityków nazywa wprost i nie bez racji zbrodniarzem wojennym. Trumpowi, który potrzebuje wyraźnego sukcesu, skoro sprawy w kraju nie idą po jego myśli.
Ewentualna zgoda Putina na zawieszenie broni mogłaby zostać przedstawiona przez amerykańskiego prezydenta, jako spełnienie obietnicy wyborczej o zakończeniu wojny.
– Trudno na razie spekulować, kiedy dojdzie do spotkania, zwłaszcza że wśród ekspertów nadal jest wiele wątpliwości, czy w ogóle do niego dojdzie – komentuje z kolei Anna Maria Dyner, analityczka ds. bezpieczeństwa i polityki wschodniej z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Dzisiejszy komunikat potwierdza, że rozmowy się toczą, zostały poczynione jakieś uzgodnienia. Jaki będzie ostateczny efekt? Nie podejmuję się spekulowania.
Szczyt USA-Rosja. Turcja i Węgry chętne do organizacji
Miejsce spotkania Trumpa i Putina zostało już ustalone, ale nie ujawniono go. Dr hab. Krzysztof Wasilewski wskazuje choćby na stolicę Islandii – Reykjavik. Jak pisał w czwartek „The Independent”, miasto symbolizuje przeszłe stosunki dyplomatyczne między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. W 1986 r. odbyło się tam spotkanie Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa.
– Trzeba jednak pamiętać, że chęć zorganizowania takiego spotkania zgłaszały min. Turcja, Węgry, Słowacja, a nawet Chiny – podkreśla amerykanista.
Jako jedno z możliwych miejsc spotkania przywódców sam Władimir Putin wskazał także Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rosyjski dyktator ogłosił to po spotkaniu z prezydentem ZEA Muhammadem ibn Zajidem Al Nahajjanem.
8 sierpnia mija z kolei ultimatum, które amerykański prezydent postawił Rosji. Jeśli Kreml nie zgodzi się na zawieszenie broni i zakończenie konfliktu, Trump obiecał nałożyć 100-procentowe cło na import ze wszystkich krajów, które nadal kupują rosyjską ropę.
– Jeśli oferta Stanów nie zostanie zaakceptowana, można domniemywać, że wówczas zdecydowanie zwiększą swoje wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Przynajmniej taki był wydźwięk wszystkich informacji, które dotychczas docierały z Białego Domu – mówi Anna Maria Dyner.
Z kolei dr hab. Krzysztof Wasilewski snuje wizję, w której szczegóły spotkania Trump-Putin zostaną szybko ustalone. – Wtedy zapewne prezydent Trump odłoży wprowadzenie sankcji, aby poczekać na rezultaty negocjacji. Zarazem jednak już ogłosił 25 proc. cło na towary z Indii, tłumacząc je jako kara za kupowanie rosyjskiej ropy i gazu. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych godzinach – mówi.
Podkreśla jednocześnie, że trudno stwierdzić, czego ostatecznie można spodziewać się po rozmowie przywódców. Ekspert zwraca uwagę na doniesienia amerykańskiej prasy. Ta wskazuje, że Rosjanie są gotowi na pewną modyfikację swoich żądań, nie zrezygnują jednak z postulatu zablokowania drogi Ukrainy do NATO.
– Podobno mogą zgodzić się na dalsze dostawy broni dla Kijowa czy zawieszenie broni według obecnej linii frontu, nie zaś granic administracyjnych wschodnich obwodów, które częściowo kontrolują – zaznacza Wasilewski. – Dużo mówi się także o zgodzie Rosji na zawieszenie broni w powietrzu. Skończyłyby się bombardowania ukraińskich miast, ale zarazem i Ukraina nie mogłaby wysyłać swoich dronów na cele w Rosji. Nie zapominajmy, że na ewentualne ustalenia między Trumpem a Putinem muszą zgodzić się ukraińskie władze. Zbyt duże ustępstwa USA na rzecz Rosji na pewno to uniemożliwią – podkreśla ekspert.
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: [email protected]