Dziennik „La Repubblica” opublikował raport z którego wynika, że we Włoszech pustoszeją płatne plaże oraz spada liczba rezerwacji w hotelach.
Stowarzyszenie turystyczne Assobalneari Italia twierdzi, że na włoskich plażach jest w tym roku o 20-30 procent mniej urlopowiczów niż w roku poprzednim.
Ponad 30 euro za leżak na plaży. Ceny odstraszają turystów
Turystyczny kryzys, który dotyczy większości regionów w kraju, coraz mocniej doskwiera przedsiębiorcom. Twierdzą oni, że głównym powodem takiego stanu rzeczy są rosnące koszty życia, przez które ludzie mają mniej pieniędzy do wydania na wakacje.
Innego zdania są jednak klienci, wśród nich także wiele włoskich gwiazd. Według nich spadek liczby turystów wynika wysokich cen.
„Czytam, że sezon nie idzie dobrze, może trochę przesadziliście z cenami? Obniżcie je, a może sytuacja się poprawi” – stwierdził Alessandro Gassmann, włoski aktor i reżyser filmowy, znany m.in. z filmu Luca Bessona „Transporter 2”.
„Kiedy za dwie smażone krewetki płacisz 25 euro, to zadajesz sobie kilka pytań” – dodał muzyk Mirko Casadei, syn słynnego kompozytora Raoula Casadei (twórcy hitu „Ciao Mare”).
Organizacje konsumenckie alarmują również o wzrostach cen za leżaki i rozkładane parasole na płatnych plażach. Ich ceny poszły w górę o kilka procent w stosunku do poprzedniego roku. Średnio za taki zestaw trzeba zapłacić 30 euro za dobę, chociaż można spotkać też takie ekskluzywne miejsca, gdzie ceny dochodzą do 1500 euro dziennie.
Minister nie widzi problemu. „Niepotrzebne bicie na alarm”
Na plaży „La perla del Tirreno” w Santa Marinella w pobliżu Rzymu za dwa leżaki i parasol trzeba w tym roku zapłacić 60 euro. Dla porównania, filiżanka cappuccino w nadmorskim barze kosztuje pięć euro, a cheeseburger z tuńczykiem 14 euro.
Zarządcy płatnych nadmorskich kąpielisk starają się przyciągnąć turystów specjalnymi promocjami, oferując trzy leżaki w cenie dwóch, lub zniżki na kilkudniowy wynajem.
Urlopowicze nie mają wyjścia. Muszą albo płacić więcej, albo zrezygnować z wypoczynku. Rozwiązaniem mogłyby być bezpłatne plaże, jednak jest ich znacznie mnie, niż tych płatnych.
Problem bagatelizuje włoska minister turystyki Daniela Santanche, która twierdzi, że mówienie o kryzysie to niepotrzebne bicie na alarm. Według niej sezon mija dobrze, a Włochy są bardziej konkurencyjne od innych krajów leżących w basenie Morza Śródziemnego.
- Na wakacje przez Szwajcarię? Chcą, by turyści płacili za przejazd
- Koszmar w turystycznych rajach? „Przerażające obrazki, ale mnie nie dziwiły”