Piątkowe ataki na ukraińskie miasta przy użyciu dronów i rakiet odbyły się tuż przed zaplanowanym na godzinę 21 spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem.
Do dwóch największych ataków doszło w Sumach oraz w rejonie miasta Dniepr.
Wojna w Ukrainie. Rosja atakuje przed spotkaniem na Alasce
„W związku z wrogim atakiem na rejon miasta Dniepr uszkodzona została ciężarówka i minibus. Zginął mężczyzna. Kondolencje dla rodziny i bliskich. Jeszcze jeden mężczyzna został ranny” – przekazał na swoim profilu w mediach społecznościowych szef władz obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak.
Agencja Interfax-Ukraina podała wcześniej, że mieszkańców ostrzeżono alarmem przed rosyjską rakietą balistyczną, która leciała w kierunku Dniepru. W mieście słychać było eksplozję.
Władze miasta Sumy na północnym wschodzie Ukrainy poinformowały z kolei o ataku rosyjskiego drona, który uderzył w piątek pod wieczór w główne targowisko miejskie.
„Według sumskiej wojskowej administracji obwodowej wróg dokonał ataku na centralną część Sum, na infrastrukturę cywilną. W miejscu uderzenia wybuchł pożar” – przekazała rada miejska w Sumach.
Pełniący obowiązki mera Artem Kobzar powiadomił, że nie ma informacji o ofiarach.
Kilka rosyjskich dronów spadło też na inne cywilne obiekty, powodując drobne szkody.
Eksplozja w rosyjskich zakładach prochowych
Tego samego dnia na terytorium Rosji doszło do tajemniczej eksplozji.
„Rosyjskie kanały Telegram donoszą o potężnej eksplozji w prochowni w zakładach Elastik w obwodzie riazańskim w Rosji” – przekazał na platformie X były doradca ministra spraw zagranicznych Ukrainy Anton Geraszczenko.
„Doniesiono, że budynek został całkowicie zniszczony. Nie podano przyczyny wybuchu. Są ranni i zabici. Zakład służy do produkcji broni i amunicji” – dodał polityk.