W nocy z wtorku na środę obiekt latający spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, poinformował, że jest to rosyjski dron.
Według ministra mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej, do której doszło w szczególnym momencie – kiedy trwają dyskusje o pokoju w Ukrainie. Z kolei rzecznik MSZ Paweł Wroński uściślił, iż jest to bezzałogowiec typu Shahed o rosyjskiej konstrukcji, potwierdzając tym samym wcześniejsze ustalenia Polsat News.
Wybuch w Osinach. „Premier wiedział od początku”
Rzecznik rządu Adam Szłapka, pytany o sprawę w środę wieczorem w TVN24, podkreślił, że wszystkie służby zadziałały od razu. – Trwają czynności sprawdzające. Systemy, które są zbudowane i które będą wzmacniane, będą doprowadzały do tego, że będzie po prostu bezpieczniej – zaznaczył rzecznik rządu.
Jak mówił, Polska musi wzmocnić kwestie związane z Tarczą Wschód, z ochroną antydronową. – To są lata zaniedbań i musimy nad wszystkim jeszcze bardzo uważnie pracować – stwierdził Szłapka.
Na pytanie, kiedy o tym zdarzeniu z Osin dowiedział się premier Donald Tusk, Szłapka odparł, że premier wiedział o wszystkim od samego początku, czyli w nocy.
– Informacja o tym była od razu, kiedy służby zareagowały, policja pojawiła się tam na miejscu, potem została poinformowana też żandarmeria wojskowa i prokuratura. Wszystkie procedury od razu zadziałały. Nikt nie chciał tutaj niczego ukryć – zapewnił rzecznik rządu.
Eksplozja koło Łukowa. Brak współpracy ze strony rosyjskiej
Na uwagę, że szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zapowiedział, iż w związku z uderzeniem drona wysłana zostanie nota dyplomatyczna do rosyjskiego MSZ, Szłapka odparł, że to resort dyplomacji będzie informować o swoich czynnościach.
Dopytywany, jakiej reakcji się spodziewa, rzecznik rządu powiedział, że Polska ma już swoje doświadczenia związane z brakiem współpracy ze strony rosyjskiej. – Ale strona rosyjska powinna wiedzieć, że my o tym wiemy – podkreślił Szłapka.
Sprawę wybuchu pod Osinami bada lubelska prokuratura. Prowadzone jest postępowanie w kierunku art. 163 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów wybuchowych.
Dron uderzył na Lubelszczyźnie. Prokuratura Okręgowa w Lublinie wydała opinię
Prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz przekazał na środowej konferencji prasowej, że na polu kukurydzy spadł „spory dron wojskowy”, na którego silniku ujawniono napisy „prawdopodobnie w języku koreańskim”.
Jak poinformował, śledczy zebrali spory materiał dowodowy i przesłuchali około 10 osób. Zaapelował do mieszkańców, którzy mają informacje o zdarzeniu lub nagrania z zajścia, o kontakt z policją lub żandarmerią wojskową.
Jak podał, służby poszukują szczątków drona na powierzchni ok. 2-3 ha. Zapowiedział, że oględziny miejsca upadku drona będą kontynuowane w czwartek.
- Wybuch w Osinach. Sikorski zapowiada protest MSZ
- Błaszczak starł się z MON. „Gdyby doszło do tego za czasów PiS”