-
Wzrost liczby turystów odwiedzających Antarktydę przyczynia się do zwiększonego zanieczyszczenia tego regionu.
-
Transport morski i lotniczy emitują metale ciężkie, wpływając negatywnie na czuły ekosystem.
-
Intensywna turystyka i projekty naukowe przyspieszają topnienie śniegu i powodują potencjalnie nieodwracalne zmiany środowiska.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Antarktyda była do niedawna prawie nietknięta przez turystykę. Trudność w dotarciu oraz ekstremalne warunki spowodowały, że stosunkowo niewielu śmiałków było w stanie tam trafić. Z biegiem lat to się zmieniło, a napływ turystów ma swoje konsekwencje ekologiczne.
Zanieczyszczenie Antarktydy to wina turystyki?
W ciągu ostatnich 20 lat zwiększyła się skala zanieczyszczenia Antarktydy i przyspieszyło tempo topnienia śniegu – to główne wnioski z artykułu opublikowanego w czasopiśmie „Nature Sustainability”, w którym podjęto się analizy przemiany tego ekosystemu.
Okazuje się, że znaczna część zanieczyszczeń ma pochodzenie antropogeniczne, czyli spowodowanych jest obecnością człowieka. Szkodliwe substancje pochodzą z transportu lotniczego i morskiego, który uwalnia do środowiska drobne cząstki zawierające metale ciężkie.
Rosnąca liczba turystów oraz zwiększona liczba nowych projektów badawczych przyczyniają się do coraz większego zanieczyszczenia Antarktydy. „To kolejny cios dla jednego z najbardziej dziewiczych środowisk na Ziemi, które i tak jest już zagrożone przez wywołaną przez człowieka zmianę klimatu” – uważają autorzy artykułu.
Stwierdzono w nim, że na obszarach Antarktydy, gdzie odnotowano wzmożoną aktywność turystów i badaczy, stężenie drobnych cząstek zawierających metale ciężkie wzrosło 10-krotnie od lat 90. XX w.
Liczba turystów wzrosła z ok. 12 tys. do ponad 20 tys. w ciągu ostatnich 20 lat, zwiększyła się więc częstotliwość kursowania zanieczyszczających środowisko środków transportu.
Statki są zasilane paliwami kopalnymi, które są z kolei źródłem emisji drobnych cząstek zawierających nikiel, miedź, cynk i ołów. Obecność metali ciężkich wzrosła również z powodu wypraw naukowych. Projekty badawcze, które trwają zazwyczaj dłużej niż wizyta zwiedzających, mogą mieć nawet 10 razy większy wpływ na środowisko lodowe niż pojedynczy turysta.
Autorzy analizy wskazują też, że na wzmożone topnienie śniegu wpływ ma każdy turysta odwiedzający krainę wiecznych lodów, a jedna osoba może przyczynić się do przyspieszenia topnienia około 100 ton śniegu.
Stosunkowo duży ruch turystyczny może ponadto wpływać niekorzystnie na migracje wielorybów i ich rozród. Do wrażliwego ekosystemu mogą zostać zawleczone także gatunki inwazyjne, co stanowi duże niebezpieczeństwo dla zachowania lokalnej bioróżnorodności. Problemem są już stosowane przez kąpiących się turystów kremy do opalania i inne kosmetyki.
W innym badaniu opublikowanym w czasopiśmie „Nature ostrzeżono”, że potencjalnie nieodwracalne zmiany na Antarktydzie spowodowane zmianą klimatu mogą podnieść poziom oceanów i doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji.