-
Zimorodek to niezwykle szybki i zręczny łowca, który podczas polowania potrafi osiągnąć prędkość nawet 190 km/h.
-
Polowanie, nagrane przez fotografa Jerzego Smoktunowicza, pokazuje błyskawiczny atak ptaka na ryby, które nie mają szans na ucieczkę.
-
Kolorowe upierzenie zimorodka to efekt optyczny, a jego nazwa budzi wiele ciekawych opowieści związanych z zachowaniem i zwyczajami ptaka.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Atak zimorodka jest tak błyskawiczny, że ryba nie ma najmniejszych szans na ucieczkę. Później jest ogłuszenie ofiary i szybka konsumpcja.
Polowanie zimorodka udało się nagrać Jerzemu Smoktunowiczowi, fotografowi przyrody i właścicielowi stawów w Teremiskach. Kolorowe ptaki są częstymi gośćmi na jego prywatnych stawach.
– Wizyty zimorodka zawsze się zdarzają w drugiej części lata, gdyż ptaki te polują na małe rybki, które w tym roku wytarły się w maju – mówi. To właśnie dostatek pożywienia sprowadza tutaj zimorodki. Ptaki polują na małe karasie i płocie.
– Zabija je, uderzając o drewno lub w jakiś inny sposób i potrafi taka rybkę połknąć prawie że jednorazowo – opowiada właściciel stawów.
Zimorodki wcale nie lęgną się zimą
Każdy ruch ptaków nagrywany jest przez kamery zainstalowane na brzegach jeziora. Jednak żeby kadr był udany potrzebna jest pomoc człowieka. – Zimorodek siada na gałęziach wierzby, ale ja zrobiłem miejsce do zasiadki i fajnie się go wtedy nagrywało – objaśnia fotograf.
Zimorodki to bardzo fascynujące ptaki. Już sama ich nazwa jest tajemnicza. Oczywiście nie rodzą się zimą. Prawdopodobnie zostały tak nazwane, bo są częściej widywane o tej mroźnej porze roku.
– W pobliżu osiedli ludzkich jest cieplejsza temperatura wody i ona wolniej zamarza, więc często zimorodki są tam widywane w okresie zimowym – opowiada Bartosz Smyk, ornitolog z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. – Powstała zatem koncepcja, że ludzie myśleli, że skoro zimą jest ich więcej, to zimą się lęgną.
Niektórzy twierdzą, że nazwa zimorodek to zniekształcona forma od słowa ziemiorodek. – Bo rzeczywiście ptak kopie nory w stromych piaszczystych skarpach, więc można powiedzieć, że jakoś rodzi się w ziemi – mówi Bartosz Smyk.
Niebieskie barwy zimorodka to złudzenie
Piotr Tomaszewski z pruszkowskiej grupy OTOP od lat obserwuje zimorodki w pruszkowskim parku Potulickich nad rzeką Utratą. Fotograf przyrody podkreśla, że miejskie zimorodki są bardziej ufne niż te spoza aglomeracji. – Latają wzdłuż rzeki, przy której chodzi mnóstwo ludzi chodzi – opowiada. – Zdarzają się bardzo ciekawe obserwacje. Pewnego razu zimorodek schwytał raka i próbował go ogłuszyć. Udało mi się to nagrać.
Przepiękne kolory zimorodka to – jak się okazuje – zjawisko optyczne. – Kolor zimorodka zależy od światła, które na niego pada. Jego pióra jak pryzmat dają kolor niebieski, zielonkawy, zależy czy jest w cieniu czy na słońcu – mówi Piotr Tomaszewski. Niebieski kolor pomaga zimorodkowi zarówno w ukryciu się przed drapieżnikami, jak i przed rybami, na które poluje.