-
Potężna burza przeszła przez region Emilia-Romania we Włoszech, powodując ogromne zniszczenia w miejscowościach Milano Marittima, Rawenna, Forli-Cesena i Rimini.
-
Wiatr o sile ponad 120 km/h powalił setki drzew, uszkodził domy, samochody oraz linie energetyczne.
-
Znany trener Arrigo Sacchi osobiście doświadczył katastrofy. W rozmowie z prasą podkreślił, że cieszy się, że przeżył.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do zdarzenia doszło w niedzielę przed świtem w regionie Emilia-Romania na północy Włoch. Gwałtowna burza przyniosła wiatr wiejący w porywach ponad 120 km/h. Mocno ucierpiały prowincje Rawenna, Forli-Cesena i Rimini. Duże zniszczenia zanotowano w miejscowości Milano Marittima nad Adriatykiem. Na szczęście w wyniku burzy nikt nie ucierpiał.
„Uważam się za szczęściarza, że jeszcze żyję”
Milano Marittima leży w gminie Cervia w regionie Emilia-Romania. W niedzielę rano silny wiatr powalił tam 265 drzew, które upadały na samochody, linie energetyczne i domy. Uszkodzona została między innymi willa, w której mieszka były słynny trener zespołu AC Milan oraz były selekcjoner reprezentacji Włoch Arrigo Sacchi.
„Katastrofa, prawdziwa katastrofa. Nigdy nie widziałem czegoś takiego” – opisywał uderzenie burzy Sacchi w rozmowie z gazetą „Corriere Della Serra”. „Byłem w domu z moją żoną Giovanną. Obudziły mnie grzmoty i wiatr. […] Po kilku minutach niebo się zawaliło. […] Biorąc pod uwagę to, co się stało, uważam się za szczęściarza, że jeszcze żyję” – dodał trener.
W rozmowie z gazetą trener powiedział, że wciąż ocenia stopień zniszczeń jego domu, jednak według niego „gorzej było z sąsiadami”, których domy miały ucierpieć mocniej niż jego. „Powalone drzewa, zniszczone samochody, wszędzie woda” – dodał Sacchi. W wyniku burzy około do około 200 domów nie dochodził prąd.
Skutki przejścia nawałnicy przez tę część Włoch widać na nagraniach udostępnionych w mediach społecznościowych:
Superkomórka burzowa oprócz wichury przyniosła również gwałtowne ulewy. W ciągu sześciu godzin w rejonie spadło ponad 50 litrów wody na metr kwadratowy, a w rejonie Rimini nawet 74 litry.
Kilka dni spokoju, potem burze wrócą
W Rimini burza powaliła drzewo na tory kolejowe, blokując ruch na linii Rimini-Ferrara. Z pociągu, który utknął w tym rejonie, ewakuowano 23 osoby. Przez kilka godzin nie kursowały składy między stacjami Rimini i Cesenatico.
„Deszcz, grad, podmuchy wiatru o wyjątkowej intensywności spowodowały wiele szkód, w tym przejścia podziemne zalane przez wodę, zalanie domów, garaży, sklepów, placówek rekreacyjnych i kąpielowych” – opisywał zniszczenia w Rimini jego burmistrz Jamil Sadegholvaad. Dodał, że do usuwania skutków burz „zaangażowano wszystkie dostępne środki i zasoby ludzkie”.
Według prognoz włoskich synoptyków na początku tygodnia pogoda się ustabilizuje i przez kilka kolejnych dni będzie spokojnie. Niebezpieczne burze mogą jednak wrócić w środę i czwartek. Będzie to kolejna fala złej pogody, która może swoim zasięgiem ogarnąć większość kraju, z wyjątkiem południowych regionów. Ponownie pojawi się wtedy w wielu miejscach groźba lokalnych powodzi błyskawicznych.
Źródło: ANSA, Rainews.it, „Corriere Della Serra”, Ilmeteo.it