W skrócie
-
Rosjanie budują tajemniczy kompleks składający się z sześciu koncentrycznych pierścieni w obwodzie królewieckim, zaledwie 25 km od granicy z Polską.
-
Według ekspertów projekt przypomina instalację CDAA, czyli system nasłuchowy wykorzystywany do wykrywania sygnałów radiowych nawet z odległości 7 tysięcy kilometrów.
-
Kompleks określany jako „uszy Putina” ma służyć do monitorowania komunikacji wojskowej NATO w Europie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Sprawę opisuje grupa ekspertów OSINT związana z serwisem Tochnyi.info. Rosyjski kompleks wcześniej wykryli specjaliści projektów Planes and Stuff oraz Radio and Nukes podczas rutynowego przeglądania zdjęć satelitarnych. Konstrukcję można dostrzec w otwartych źródłach.
Zdjęcia wysokiej rozdzielczości w Google Maps nie zostały jeszcze zaktualizowane, ale plac budowy bez trudu odnajdziemy w systemie Copernicus, czyli programie do obserwacji Ziemi, który powstał z inicjatywy i na potrzeby Unii Europejskiej.
Wystarczy wpisać współrzędne 54.562160, 21.827560. Wówczas, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Giżycka odnajdziemy kompleks, który „Tochnyi” opisuje jako duży ośrodek wywiadu elektronicznego. Najprawdopodobniej ma to być stacja nasłuchowa, która posłuży Rosji do monitorowania komunikacji wojskowej NATO w Europie.
„Uszy Putina”. Specjalny system anten
Eksperci serwisu zwracają uwagę, że kompleks wciąż jest w budowie i nie widać na nim żadnych rozproszonych fundamentów. Jedynie na środku został wyrównany teren. Całość składa się z sześciu koncentrycznych pierścieni. Największy ma około 1600 metrów średnicy.
„Tochnyi” nazywa kompleks „uszami Putina w Europie”. Budowa przypomina przygotowania dla postawienia konstrukcji anten typu CDAA (Circularly Disposed Antenna Array), składających się z konstrukcji na środku ośrodka oraz pozostałych anten rozmieszczonych koncentrycznie, co pozwala na wykrycie i precyzyjne zlokalizowanie źródeł sygnałów radiowych.
Rosja buduje kompleks nasłuchowy. Gigantyczny zasięg
Kręgów jest sześć, ponieważ każdy odpowiada za obserwację innego pasma częstotliwości. Oczywiście przez lata zmieniły się systemy i narzędzia antenowe, ale sam pomysł na tego rodzaju obiekty pamięta jeszcze czasy II wojny światowej, kiedy po raz pierwszy wznieśli je Niemcy. Potem były powszechnie wykorzystywane i przez NATO, i przez kraje Układy Warszawskiego.
Eksperci zaznaczają, że po ocenie rozmiarów kompleksu można wnioskować, iż umieszczone tam urządzenia będą mogły śledzić NATO-owską komunikację nawet w odległości 7 tys. kilometrów.