-
Ryż jest podstawą wyżywienia ponad jednej trzeciej świata i szczególnie podatny na skutki zmian klimatu.
-
Badania wykazują, że wzrost dwutlenku węgla i temperatury sprzyja uwalnianiu arsenu z gleby, co prowadzi do jego kumulacji w roślinie.
-
Istnieje nadzieja na ograniczenie tego zagrożenia dzięki wyborowi odpowiednich odmian ryżu oraz odpowiedniemu zarządzaniu polami.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ryż to roślina wiechlinowata, która pochodzi z Azji i Afryki, a uprawiana jest od starożytności. Wiele kultur i gospodarek rolnych opierało się na nim, a do dzisiaj stanowi podstawę wyżywienia ponad jednej trzeciej świata. Tylko pszenica wśród zbóż uprawiana jest powszechniej.
Kiedy uprawia się ryż zalewowy, wymaga on sporo wody i pól nią zalanych. Ryż suchy uprawia się bez takiej konieczności, ale i on wymaga wilgotnego klimatu i opadów. Dlatego nawet 90 proc. światowej produkcji ryżu pochodzi z obszarów monsunowych, a największymi producentami są Chiny, Indie, Indonezja.
„Król trucizn” dostaje się z gleby do korzeni ryżu
Arsen nazywany jest „królem trucizn”. Jego pochodną jest arszenik (trójtlenek diarsenu), a związki arsenu są bardzo trujące. Spożycie ich nawet w małych dawkach mogą prowadzić do chorób, m.in. raka, chorób skóry, płuc, nerek i układu krążenia. Trzeba bardzo uważać.
Badania nad wpływem globalnego ocieplenia na uprawy ryżu oraz to, jak zachowuje się ta roślina wskazują na to, że wraz z ocieplaniem się planety i wzrostem stężenia dwutlenku węgla, zalane pola przeznaczone pod uprawy ryżu zalewowego tracą sporą część tlenu coraz częściej i na dłuższe okresy. Ta zmiana chemiczna uwalnia arsen z cząsteczek gleby, a korzenie ryżu pobierają go coraz więcej. Mamy zatem do czynienia z pewną reakcją łańcuchową, w której wzrost dwutlenku węgla w konsekwencji uruchamia ukryty w glebie arsen, a ryż go wchłania. Eksperymenty badające tę zależność polegały na wieloletnich uprawach ryżu z uwalnianiem na otwartych i podmokłych polach dodatkowych dawek dwutlenku węgla. Eksperyment objął 28 różnych odmian rośliny.
Ten temat zgłębiali naukowcy z Uniwersytetu Columbia w Stanach Zjednoczonych, które są także istotnym producentem ryżu, a także badacze z Chin, które są światowym liderem upraw tego zboża. Wykazują oni, że stężenie arsenu jest większe na podmokłych poletkach ryżowych, znaczne większe niż na suchych. A podnoszenie się temperatury pogłębia problem. Teraz w każdej misce ryżu można znaleźć pewne dawki arsenu.
Jakąś szansę stwarzają odporne odmiany
To znaczy, że w tych rejonach świata, gdzie spożywa się najwięcej ryżu zalewowego, ryzyko zachorowania na poważne choroby na skutek wpływu arsenu wzrośnie. Dotyczy to zwłaszcza południowych Chin i Indochin. Na całe szczęście prace na 28 odmianach ryżu pozwoliły się zorientować, że nie wszystkie równie mocno kumulują i transportują arsen z korzeni. Są tu spore różnice, co stwarza pewne szanse na reakcję i dobór takich odmian, by zminimalizować te fatalne skutki globalnej zmiany klimatu i zwiększonych dawek arsenu. Inną szansą jest taka gospodarka polami, aby umożliwić im powrót tlenu. Wtedy wydostawanie się arsenu z gleby zostanie ograniczone. Wreszcie ostatecznie znaczenie może mieć też obróbka ziaren ryżowych po zbiorach.