Kolejny dron na Lubelszczyźnie
Przed godziną 22:00 w niedzielę w miejscowości Polatycze, w gminie Terespol (woj. lubelskie) niezidentyfikowany obiekt latający miał spaść na pole kukurydzy. Jak informuje Onet, prawdopodobnie był to „dron z silnikiem i zamontowanymi śmigłami”. W wyniku upadku nikt nie ucierpiał. Szczątki urządzenia znaleźli strażnicy graniczni.
Dron z napisami w cyrylicy
W sobotę 6 września służby poinformowały o odkryciu niezidentyfikowanego obiektu, który spadł w miejscowości Majdan-Sielec w powiecie tomaszowskim. O szczątkach maszyny powiadomił właściciel gruntu. Prokuratura podała, że znalezione części zostały zabezpieczone i wezwany patrol sprawdził je pod kątem materiałów wybuchowych. Nie ujawniono niebezpieczeństwa. Śledczy potwierdzili, że szczątki są elementami drona, wykonanego główne z tworzywa przypominającego styropian. „Zawierały układy elektroniczne powiązane z silnikiem spalinowym. Na zabezpieczonych elementach ujawniono fragmenty napisów w cyrylicy. Miejsce oględzin nie wykazało śladów mogących świadczyć o eksplozji” – brzmią ustalenia opublikowane przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu. Zdaniem śledczych dron nie miał cech bojowych, a jedną z hipotez jest to, że służył do przemytu.
Czytaj też: Nowe ustalenia ws. drona na Lubelszczyźnie. Świadek słyszał hałas poprzedniej nocy
Źródło: Onet