W skrócie
-
Sikorski dosadnie opisał niezrealizowanie przez Trumpa obietnic dotyczących sankcji na Rosję i wsparcia Ukrainy, wskazując na potrzebę dostarczenia rakiet dalekiego zasięgu.
-
Podczas rozmowy z Fox News, szef polskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że Trump jednak podejmie realne działania wspierające Ukrainę.
-
Sikorski poruszył także temat obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, zwracając uwagę na koszty i wspólny interes Stanów Zjednoczonych i Polski.
– O tego czasu (…) ataki (Rosji – red,) uległy intensyfikacji – mówił dalej w wywiadzie Sikorski, nawiązując do spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce. – Więc mam nadzieję, że prezydent Trump zrobi to, co mówił, że może zrobić. By pomóc Ukrainie zwyciężyć, należy jej dać rakiety dalekiego zasięgu, aby kontynuowała swoją skuteczną kampanię przeciwko rosyjskim rafineriom – powiedział szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski odniósł się w ten sposób do zapowiedzi Trumpa, który w marcu zagroził Putinowi, że nałoży sankcje, jeżeli w ciągu miesiąca nie zostanie zawarty rozejm, jednak zapowiedzi nie zrealizował. Następnie w lipcu amerykański prezydent ostrzegł, że nałoży 100-procentowe taryfy wtórne na kraje kupujące rosyjską ropę.
Chociaż po spotkaniu na Alasce w sierpniu USA nałożyły 50-procentowe cła na Indie, to dotychczas nie obłożyły nimi innych partnerów handlowych Rosji, w tym Chin.
Więcej amerykańskich żołnierzy w Polsce? Sikorski wskazał kwoty
Sikorski, zapytany przez Fox News o to, czy Polska poprosi USA o zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy stacjonujących na jej terytorium, stwierdził, że leży to we wspólnym interesie Waszyngtonu i Warszawy.
– Dokładamy 15 tys. dolarów rocznie za każdego amerykańskiego żołnierza, więc tak naprawdę taniej jest trzymać i szkolić ich w Polsce niż w USA – powiedział Sikorski.
Sikorski przypomniał także widzom amerykańskiej stacji, że w latach 90. Ukraina dostała gwarancje bezpieczeństwa od Stanów Zjednoczonych w zamian za pozbycie się trzeciego co do wielkości na świecie arsenału nuklearnego.