-
Sejm już po raz trzeci nie wybrał kandydatów PiS, Marka Asta i Artura Kotowskiego, na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
-
Żaden z pozostałych klubów nie zgłasza kandydatów do TK, przez co w Trybunale pozostają cztery wakaty.
-
Od dłuższego czasu trwają spory o legalność obsadzania stanowisk w TK i publikację jego orzeczeń.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Sejmowa komisja sprawiedliwości w czwartek po raz kolejny negatywnie zaopiniowała dwóch kandydatów PiS do Trybunału Konstytucyjnego: Marka Asta i Artura Kotowskiego. Jest to trzecie podejście do wyboru tych kandydatów przez Sejm. Pozostałe kluby nie zgłaszają kandydatur do TK.
Procedura wyboru sędziów TK toczy się ponownie, po tym gdy – zarówno w lutym, jak i w maju – Sejm nie dokonał wyboru Asta i Kotowskiego na sędziów TK. Klub PiS zgłosił te kandydatury po raz trzeci, a w czwartek po raz trzeci opiniowała je sejmowa komisja.
Wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kandydatury Asta i Kotowskiego odrzucone
W bloku głosowań Sejm odrzucił kandydaturę Marka Asta – „za” było 181 posłów, przeciw 233, a 21 polityków wstrzymało się od głosu. Z kolei w przypadku kandydatury Artura Kotowskiego „za” było 181 posłów, przeciw 235, natomiast 19 wstrzymało się od głosu.
Artur Kotowski jest profesorem zwyczajnym nauk prawnych, a obecnie kierownikiem Katedry Teorii i Filozofii Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Marek Ast był radcą prawnym, od V kadencji Sejmu wykonuje mandat posła, w swojej karierze parlamentarnej był m.in. przewodniczącym komisji ustawodawczej oraz komisji sprawiedliwości i praw człowieka, a także przedstawicielem Sejmu w Krajowej Radzie Sądownictwa.
Pat w Trybunale Konstytucyjnym. Minister sprawiedliwości z propozycją
Od końca kwietnia TK liczy 11 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk sędziowskich. Ponieważ w ostatnich miesiącach zakończyły się kadencje czworga sędziów oznacza to, że w TK są obecnie cztery wakaty sędziowskie. W grudniu z TK ma odejść kolejnych dwóch sędziów: Krystyna Pawłowicz i Michał Warciński. Dotychczas kluby sejmowe – poza PiS – konsekwentnie nie zgłaszają kandydatów na sędziów TK.
W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że „uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy”. Sejm uznał też m.in., że dwaj obecnie orzekający w TK – Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski – nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego.
Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Rząd – na przykład w przyjętej w grudniu zeszłego roku uchwale – wskazuje, że ogłaszanie w dziennikach urzędowych rozstrzygnięć TK mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Jak dodano, „nie jest dopuszczalne ogłaszanie dokumentów, które zostały wydane przez organ nieuprawniony”.
Niedawno marszałek Sejmu Szymon Hołownia odnosząc się do sytuacji w TK, ocenił, że to moment, w którym „powinniśmy jako Sejm zastanowić się, czy nie należy zacząć tego Trybunału Konstytucyjnego w legalny, praworządny, kompetentny sposób obsadzać”. Zapowiedział, że zamierza o tym rozmawiać z liderami koalicji rządzącej.
Także minister sprawiedliwości Waldemar Żurek mówił, że jest zwolennikiem obsadzania wakatów w TK. – Zwłaszcza teraz, po wyborach, kiedy nie możemy liczyć na współpracę z prezydentem. Musimy do tego podejść mądrze i transparentnie – zaznaczał szef MS w zeszłym tygodniu.