Jeszcze przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, że Polacy zagrają z drużyną, która podobnie jak wicemistrzowie świata – podchodzi do ostatniego starcia grupowego – z kompletem zwycięstw. Holendrzy mieli chrapkę na dołożenie kolejnej niespodzianki podczas trwających MŚ na Filipinach. Skoro bowiem mogli przegrać mistrzowie świata Włosi, mistrzowie olimpijscy Francuzi, to dlaczego nie mogliby mistrzowie Europy Polacy?
MŚ: Wielka bitwa w meczu Polska – Holandia. Popis Bartosza Kurka!
Trener Nikola Grbić ponownie wysłał w bój zestawienie, które rozpoczynało turniej na Filipinach. Na rozegraniu Marcin Komenda, duet przyjmujących Wilfredo Leon i Tomasz Fornal, do tego na ataku kapitan Bartosz Kurek, środkowi Jakub Kochanowski i Norbert Huber oraz Jakub Popiwczak na libero.
Holendrzy podczas MŚ 2025 radzą sobie bez swojej największej gwiazdy ostatnich lat. Nimir Abdel-Aziz, świetny atakujący, nie pojechał na turniej, więc przynajmniej teoretycznie, powinno być łatwiej. Jak to jednak bywa w rywalizacji czysto sportowej, wszystko weryfikuje boisko. A Holandia, wydaje się, przeciwko Polsce zaprezentowała najlepszą siatkówkę – w tej bezpośredniej rywalizacji – od kilku ładnych sezonów. Bardzo solidnie, właściwie bez widocznych, słabszych punktów.
Polacy mieli swoje problemy. Poczynając od tego, że z przyjęciem na poziomie 32 proc. trudno jest myśleć zarówno o jakimś wybitnym rozegraniu, jak i faktycznym zaskoczeniu przeciwnika. Celem numer 1 w kontekście zagrywek Holendrów stał się Wilfredo Leon. Trener Grbić jednego z liderów Polaków zmienił przy stanie 4:5 w drugiej partii. Na boisku pojawił się Kamil Semeniuk. Przyjmujący występujący na co dzień w lidze włoskiej udowodnił, że w trudnych momentach reprezentacja może na niego liczyć.
Człowiekiem, który poprowadził drużynę narodową do sukcesu, był jednak tego dnia Bartosz Kurek. Kapitan, jak za starych dobrych czasów, potrafił kończyć piłki na podwójnym, potrójnym bloku. Wymowna była końcówka pierwszego wygranego przez Polaków seta. Kurek dostał dwie ostatnie, kluczowe akcje, kończąc każdą z nich, a Polska wygrała 25:23, nieco studząc bardzo pozytywne nastroje po drugiej stronie siatki.
Polacy potrafili również odwrócić losy seta czwartego, którego rozpoczęli od 0:2 czy 9:12. Świetną serię na zagrywce w końcówce zaliczył Semeniuk, wyprowadzając Polaków na dwupunktowe prowadzenie (21:19). Takiej zaliczki wicemistrzowie świata już nie wypuścili z rąk, domykając trudny, nadspodziewanie wymagający mecz w czterech partiach.
W 1/8 finału Polska zagra z Kanadą. Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę (tj. 20 września). Tym samym Polacy rozpoczną granie w fazie pucharowej, gdzie tylko zwycięzcy przechodzą dalej. Kanadyjczycy zajęli drugie miejsce w swojej grupie, przegrywając w środowy poranek (polskiego czasu) wyraźnie 0:3 z Turkami. Z Turcją zagra za to pokonana przez Polskę Holandia.