-
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek powołał specjalny zespół czterech prokuratorów do spraw działań tzw. neosędziów w SN i NSA.
-
Zespół ma uczestniczyć w postępowaniach mogących generować odszkodowania od Skarbu Państwa oraz inicjować pozwy regresowe wobec neosędziów.
-
Minister odniósł się też do sprawy uszkodzonego domu w Wyrykach, twierdząc, że kancelaria prezydenta była informowana o ustaleniach.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Prokurator Generalny Waldemar Żurek poinformował, że powołał podlegający mu bezpośrednio zespół czterech prokuratorów ds. działań „neosędziów” w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Mają oni brać udział w postępowaniach, które generują przyszłe odszkodowania od Skarbu Państwa.
Prokurator Generalny powołał specjalny zespół. Zajmie się sprawami z udziałem „neosędziów”
– Powołałem zespół podlegający bezpośrednio Prokuratorowi Generalnemu, składa się z czterech prokuratorów. Nazwisk nie będę w tym momencie ujawniał, bo one nie są istotne – powiedział Żurek na czwartkowej konferencji prasowej.
– Ten zespół jest już uruchomiony, dzisiaj było pierwsze robocze spotkanie – podkreślił.
Zdaniem Żurka prokuratorzy powinni brać udział w każdym postępowaniu, które generuje odszkodowania od Skarbu Państwa w związku z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Jak mówił, prokuratorzy wchodzący w skład zespołu będą składać wnioski formalne podczas wspomnianych postępowań. – Już za dwa tygodnie poinformuję, kiedy pierwszy raz członkowie zespołu pojawią się w SN w sprawach z udziałem „neosędziów” – zapowiedział.
Szef MS podkreślił też, że planuje zrobić wszystko w ramach obowiązującego prawa, by zatrzymać sprawy, które generują odszkodowania.
Waldemar Żurek: Wadliwie powołani sędziowie nie tworzą sądu
Waldemar Żurek zapowiedział w czwartek „inicjowanie pozwów regresowych wobec tzw. neosędziów”.
Jak mówił, powołanie ich w wadliwej procedurze sprawia, że „nie tworzą sądu” a otrzymują wynagrodzenie za samo wejście na salę rozpraw. – Jestem dosyć konsekwentny w tych działaniach i będę takie pozwy regresowe inicjował – zapowiedział.
– Jeżeli funkcjonariusz publiczny, czy też każda inna osoba ze swojej winy spowoduje szkodę, to ten, kto zapłacił za tą szkodę ma prawo dochodzić w tzw. regresie tych środków. Więc dla mnie to jest sytuacja zupełnie nieakceptowalna, kiedy budżet państwa (…) musi wypłacać odszkodowania za wyroki ETPCz, tylko za uczestnictwo na sali rozpraw w posiedzeniu – powiedział.
Jak ocenił, to często są świetni prawnicy, którzy „wiedzą, że za ich działanie będzie odszkodowanie„, co wynika z ugruntowanego orzecznictwa. Zaapelował też kolejny raz do tzw. neosędziów, by powstrzymali się od orzekania do czasu uregulowania tej sytuacji ustawowo.
Żurek zapowiedział, że jak pojawi się pierwszy pozew regresowy spotka się z dziennikarzami i omówi przesłanki dlaczego jego zdaniem i „zdaniem wielu prawników w Polsce to może być skuteczny sposób na zahamowanie odszkodowań, które Polska wypłaca”.
Sprawa uszkodzonego domu w Wyrykach. Minister Żurek komentuje
Minister sprawiedliwości podczas czwartkowej konferencji prasowej pytany był także m.in. o konflikt między prezydenckim Biurem Bezpieczeństwa Narodowego a rządem ws. informowania nt. przyczyny zniszczenia budynku we wsi Wyryki (woj. lubelskie) oraz procedur prokuratury w zakresie informowania innych organów państwa o swoich ustaleniach.
Żurek powiedział, że jest w komitecie, który zbiera się w każdym tygodniu, gdzie jest na bieżąco informowany o sytuacji ze strony wojska i innych służb. Podkreślił, że „zawsze w tym komitecie jest przedstawiciel kancelarii prezydenta”.
– Z informacji, które posiadam, kancelaria prezydenta i sam prezydent wiedzieli o wszystkim i nie było żadnych informacji ukrywanych przed prezydentem. Zadziwiło mnie to oświadczenie samego prezydenta. Być może mamy sytuację, kiedy jakiś urzędnik prezydenta bierze udział w konkretnej naradzie, a później nie przekazuje prezydentowi tych informacji – powiedział Żurek.
Chodzi o wtorkową wypowiedź Nawrockiego, który odpowiadając na pytanie o to, czy jest na bieżąco informowany o okolicznościach uszkodzenia domu w Wyrykach, wyraził zaniepokojenie. Wcześniej „Rzeczpospolita” napisała, że budynek mieszkalny nie został uszkodzony przez spadającego drona, a przez wystrzeloną przez polski samolot F-16 zabłąkaną rakietę przeciwlotniczą AIM-120 AMRAAM.
– Odnoszę się wyłącznie do tekstu „Rzeczpospolitej”, ja nie wiem na dzień dzisiejszy, jaka jest prawda, ale jeśli pan redaktor mnie pyta, czy prezydent Polski dostał informację na ten temat, albo czy BBN dostało informację na ten temat, to tak się nie stało – powiedział wtedy Nawrocki.