Rosja naruszyła przestrzeń kolejnego kraju
19 września doszło do trzeciego już w tym miesiącu naruszenia przestrzeni powietrznej NATO przez Rosję. Po dronach w Polsce i Rumunii w ubiegłym tygodniu, w piątek trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 przez 12 minut znajdowały się na estońskim niebie. Szef tamtejszej dyplomacji przypomniał, że tylko w tym roku Rosja naruszała przestrzeń jego kraju już czterokrotnie.
„Ataki będą się nasilały”
Na temat prowokacji Rosji rozmawialiśmy z generałem brygady rezerwy Wojska Polskiego Arturem Jakubczykiem. – To, jak daleko Rosjanie potrafią się posunąć, wiedzą tylko oni. Ale możemy powiedzieć jasno: oczywiście, że sprawdzają kolektywność naszej obrony, czy jesteśmy przygotowani na tego typu sytuacje i przede wszystkim, czy jesteśmy spójni w przekazie. Drugim elementem tego jest sposób rozpoznania naszych systemów obrony powietrznej, obrony przeciwlotniczej oraz obrony przeciwdronowej. Kolejnym etapem jest sprawdzenie systemów dowodzenia – czy system dowodzenia, ten krajowy, jest spójny z systemem dowodzenia NATO. Czwartym elementem jest to, co interesuje tak naprawdę Rosjan najbardziej, czyli w jaki sposób występuje obieg informacji pomiędzy krajem zaatakowanym a krajami sojuszniczymi – w tym kwaterami głównymi NATO – powiedział wojskowy. Zdaniem gen. Jakubczyka „musimy być przygotowani do tego, że te ataki będą się nasilały”.
– Przez wiele lat obserwowałem działanie Rosjan. Od wielu lat, co najmniej od 2012 roku przestrzeń powietrzna jest naruszana. Wtedy były to drony przemytnicze, tak żeśmy je identyfikowali, bo część z nich po prostu spadała na terytorium naszego kraju, stworzyliśmy do tego system rozpoznawania tego typu statków powietrznych, ale to wprowadziło nas w zasadzkę: że uważaliśmy, że to jest po prostu kontrabanda. A tak naprawdę chodziło o to, w jaki sposób jesteśmy w stanie reagować na tak niskich wysokościach, na statki powietrzne o tak małych powierzchniach, czyli powierzchnie odbicia przez system radarowy, i czy będziemy w ogóle w jakikolwiek sposób podejmowali reakcję. Tej reakcji nie widzieli, więc się odważyli i zaczęli wysyłać coś bardziej poważnego: środki rozpoznawcze, środki bojowe, środki próbne, czyli tzw. wabiki.
Rosja wyniszcza zarówno wojska ukraińskie, jak i własne
Zapytaliśmy gen. Jakubczaka także o to, czy Ukraina może być dla Rosji zaledwie „jednym z etapów”. – Generał Kellogg udzielił ostatnio wywiadu po rozmowie z prezydentem USA Donaldem Trumpem i powiedział, że Rosja przegrywa w tym sensie, że nie uzyskała swoich celów, zarówno politycznych, jak i militarnych w dotychczasowej walce, oczywiście walcząc na tzw. wyniszczenie. Ale wyniszcza ona zarówno wojska ukraińskie, jak i wojska własne – powiedział gen. Jakubczyk.
„Rosja sprawdza, czy NATO będzie reagowało”
Według doniesień mediów na froncie po stronie Rosji walczy obecnie do kilkunastu tysięcy Koreańczyków, jednak BBC podawało niedawno, że Pjongjang w tym roku ma wysłać łącznie ponad 50 tys. swoich żołnierzy. – Rosjanie zatrudnili ponad 10 tys. Koreańczyków, bo mają poważne problemy wewnętrzne. Ale nie łudźmy się, nie po to gospodarka rosyjska została przestawiona na system wojenny, aby poprzestać tylko na Ukrainie. Kolejne kraje są rosyjskimi celami. Nie wiem, czy to będą kraje NATO-wskie. To, co Rosja teraz robi, to sprawdza, czy NATO będzie reagowało. W Polsce okazało się, że NATO zareagowało. Jak to się mówi, czasem lepiej jest zareagować aż za bardzo, niż w ogóle nie zareagować. No i tutaj może ta reakcja była taka, jaka była, nie będę tego oceniał, bo to po prostu ktoś podejmuje decyzje pod presją czasu i presją zagrożenia, ale mogę powiedzieć jedno: na pewno nie możemy czuć się w pełni bezpieczni dopóty, dopóki nie będziemy mieli spójnego systemu obrony powietrznej i dopóki nie będziemy odpowiadać Rosji zagrożeniem na zagrożenie – zakończył nasz rozmówca.
Przeczytaj także: „Rosyjskie myśliwce nad platformą na Bałtyku. Powiadomiono Siły Zbrojne RP”.
Źródło:Gazeta.pl, BBC