We wtorek (23 września), w Brukseli – w siedzibie NATO – miało miejsce spotkanie Rady Północnoatlantyckiej. W jego trakcie Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO w Europie – generał Alexus Grynkewich – mówił o zdarzeniu, do którego doszło kilka dni temu w Estonii. Trzy samoloty wielozadaniowe MiG-31 – należące do Rosjan, uzbrojone – latały w obrębie przestrzeni powietrznej jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej i krajów Sojuszniczych. Myśliwce znajdowały się na obcym terytorium przez ponad 10 minut.
Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego po spotkaniu w Belgii wydała jasne stanowisko, które zacytowane zostało po południu przez agencję Reutera. NATO zwróciła uwagę, że pojawienie się obiektów wojskowych w estońskiej przestrzeni powietrznej „wiązało się z błędną oceną ryzyka” i „zagrożeniem dla życia”.
NATO wydała komunikat prasowy. Konkretny przekaz zaadresowany do Rosjan
„Rosja nie powinna mieć żadnych wątpliwości: NATO i sojusznicy wykorzystają – zgodnie z prawem międzynarodowym – wszystkie niezbędne środki militarne i niemilitarne, aby bronić się i powstrzymać wszelkie zagrożenia ze wszystkich stron” – zaznaczono.
Podczas posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej głos ws. naruszeń przestrzeni powietrznej zabrał sekretarz generalny NATO. – Sojusznicy ponownie potwierdzili, że nasze wspólne zaangażowanie w kolektywną obronę jest niezachwiane – podkreślił Mark Rutte. Szef NATO wskazał, że Sojusz „nie chce widzieć kontynuacji tak niebezpiecznych zachowań” ze strony Moskwy. Poinformował jednak, że ostatecznie i tak członkowie, którzy podpisali traktat, są „gotowi nadal bronić każdego centymetra terytorium NATO”.
– Będziemy zwiększać naszą elastyczność i obronę we wschodniej flance i wszędzie tam, gdzie będzie to potrzebne – zaznaczył.