-
Negocjacje nad globalnym traktatem o plastiku utknęły w martwym punkcie z powodu sporu o ograniczenia produkcji i zakres regulacji chemikaliów.
-
Koalicja Wysokiej Ambicji domaga się pełnych limitów produkcji i ochrony zdrowia oraz środowiska, podczas gdy kraje-producentów interesują wyłącznie kwestie odpadów.
-
Eksperci ostrzegają, że bez ambitnych regulacji produkcja plastiku może się potroić do 2060 roku, zagrażając przyszłym pokoleniom i środowisku.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W grudniu 2024 r. delegaci z ponad 175 krajów spotkali się w Busan w Korei Południowej na piątej sesji Międzyrządowego Komitetu Negocjacyjnego (INC), której celem było sfinalizowanie pierwszego prawnie wiążącego traktatu o plastiku. Mimo intensywnych rozmów, nie udało się osiągnąć porozumienia. Główne rozbieżności dotyczyły ograniczeń produkcji plastiku oraz zakresu regulacji dotyczących chemikaliów zawartych w tworzywach.
Część państw, w tym Indie, Arabia Saudyjska i Kuwejt, stanowczo sprzeciwiała się wprowadzeniu zapisów ograniczających produkcję oraz odrzuceniu zasady jednomyślności. Te kraje postulowały ograniczenie traktatu wyłącznie do kwestii zarządzania odpadami, bez ingerencji w procesy produkcyjne.
Z kolei Rwanda i Panama, wspierane przez grupę 85 państw, domagały się konkretnych, twardych zapisów. „Traktat musi być ambitny i nie może zawieść przyszłych pokoleń” podkreśliła przedstawicielka Rwandy, Juliet Kabera.
Przewodniczący INC Luis Vayas Valdivieso z Ekwadoru ogłosił zawieszenie rozmów, zapowiadając ich kontynuację w 2025 r. Kolejna sesja, oznaczona jako INC-5.2, została zaplanowana na 5-14 sierpnia w Genewie. Pomiędzy sesjami trwają intensywne prace, prowadzone przez zespoły ekspertów, organizacje społeczne i środowiskowe oraz przedstawicieli społeczności naukowej.
Zdaniem wielu badaczy, traktat powinien obejmować pełen cykl życia plastiku, od wydobycia surowców, przez produkcję, użytkowanie i recykling, aż po utylizację. Eksperci podkreślają konieczność objęcia regulacjami wszystkich chemikaliów zawartych w tworzywach, w tym mikro- i nanoplastików oraz toksycznych dodatków.
„Tworzywa sztuczne i zawarte w nich niebezpieczne substancje chemiczne zagrażają ludziom, dzikiej przyrodzie i środowisku na każdym etapie swojego cyklu życia” ostrzegają autorzy opracowania opublikowanego w biuletynie Światowej Organizacji Zdrowia.
Szacunki wskazują, że przy braku zmian, globalna produkcja plastiku może się potroić do 2060 r. Tymczasem obecne wskaźniki recyklingu utrzymują się na poziomie zaledwie 10-20 procent, co oznacza, że dominująca większość tworzyw trafia na wysypiska, do spalarni lub bezpośrednio do środowiska.
Wizje przyszłości: ograniczyć czy tylko przetwarzać?
Na forum negocjacyjnym ścierają się dwie zasadnicze wizje przyszłego traktatu:
Pierwsza, reprezentowana przez tzw. Koalicję Wysokiej Ambicji, postuluje kompleksowe podejście obejmujące cały cykl życia tworzyw sztucznych. W jej ocenie kluczowe jest wprowadzenie limitów produkcji, ochrona zdrowia i środowiska, wspieranie alternatywnych, bezpieczniejszych materiałów oraz rozwój technologii recyklingu. To podejście inspirowane jest sukcesem Protokołu Montrealskiego, który skutecznie ograniczył emisje niszczące warstwę ozonową.

Druga wizja, promowana przez państwa produkujące ropę naftową i petrochemikalia, takie jak Arabia Saudyjska czy Stany Zjednoczone, koncentruje się wyłącznie na gospodarce odpadami. W tym ujęciu traktat nie powinien regulować kwestii produkcji, a jedynie usprawniać systemy zbierania i przetwarzania odpadów oraz promować recykling.
Podczas poprzednich rund negocjacyjnych, zwłaszcza w Ottawie (kwiecień-maj 2024), dużą aktywność wykazywali przedstawiciele przemysłu petrochemicznego. Liczba zarejestrowanych lobbystów wynosiła ponad 1200, co przewyższało liczbę przedstawicieli środowisk naukowych i społeczności lokalnych.
„To jakby próbować regulować przemysł tytoniowy z udziałem koncernów tytoniowych przy stole negocjacyjnym” skomentowała Erica Cirino z organizacji Plastic Pollution Coalition.
W przygotowanym przez Program Środowiskowy ONZ (UNEP) dokumencie wskazano, że skuteczny traktat powinien uwzględniać głos społeczeństwa obywatelskiego, ludów rdzennych, młodzieży, pracowników i kobiet. Równy dostęp do informacji, tłumaczenia, transparentność i wsparcie finansowe dla krajów rozwijających się to warunki niezbędne dla autentycznej partycypacji.
Koalicja naukowców na rzecz skutecznego traktatu o plastiku apeluje o oparcie negocjacji na danych naukowych i zapewnienie wsparcia technicznego dla krajów o mniejszych możliwościach instytucjonalnych.

Zdrowie publiczne, mikroplastiki i limity produkcji
Według danych UNEP, tworzywa sztuczne zawierają ponad 6 000 związków chemicznych, z których około 1 500 uznawanych jest za potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia. Część z nich może przenikać do organizmu człowieka przez skórę, układ oddechowy lub pokarmowy, zwłaszcza w formie mikro- i nanoplastików.
WHO wielokrotnie podkreślała, że zagrożenia zdrowotne wynikające z kontaktu z plastikiem powinny być uwzględnione na każdym etapie, od projektowania produktów po końcowe ich unieszkodliwianie. Dotyczy to zarówno chemikaliów dodawanych do nich celowo, jak i związków powstających w wyniku degradacji plastiku.
Propozycja znana jako „40×40”, zgłoszona przez Peru i Rwandę, zakłada redukcję globalnej produkcji pierwotnych tworzyw sztucznych o 40 procent do 2040 r. Zyskała ona poparcie ponad 30 państw, które podpisały się pod deklaracją „Bridge to Busan”.

Tymczasem część krajów domaga się traktatu opartego wyłącznie na konsensusie, co może zablokować przyjęcie ambitnych rozwiązań. W Genewie mają się odbyć kolejne dyskusje o tym, czy traktat powinien obejmować twarde limity produkcji (tzw. podejście podażowe), czy ograniczyć się do działań po stronie popytu, takich jak poprawa systemów recyklingu.
Negocjacje toczą się od 2022 roku, kiedy to podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ ds. Środowiska (UNEA-5.2) przyjęto rezolucję 5/14 wzywającą do opracowania wiążącego traktatu do końca 2024 roku. Po niepowodzeniu w Busan ustalono, że zakończenie rozmów nastąpi najwcześniej pod koniec 2025 lub w 2026 r.
Eksperci ostrzegają, że brak regulacji w zakresie produkcji doprowadzi do wzrostu emisji gazów cieplarnianych związanych z plastikiem do poziomu 4,3 miliarda ton ekwiwalentu CO₂ rocznie do 2060 roku. To oznaczałoby wykorzystanie niemal 5 procent globalnego budżetu węglowego. Tylko ambitne działania mogą zapobiec katastrofie środowiskowej i zdrowotnej o globalnej skali.