W skrócie
-
Napastnik staranował w niedzielę drzwi kościoła mormonów w Michigan samochodem, następnie otworzył ogień do wiernych.
-
W wyniku strzelaniny doszło do pożaru, potwierdzono co najmniej jedną ofiarę śmiertelną i wielu rannych, których stan określa się jako krytyczny.
-
Prezydent USA potępił atak, zapowiedział wsparcie federalne oraz śledztwo FBI.
„Zostałem poinformowany o straszliwej strzelaninie, która miała miejsce w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich w Grand Blanc w stanie Michigan. FBI natychmiast przybyło na miejsce zdarzenia i poprowadzi federalne śledztwo, zapewniając pełne wsparcie władzom stanowym i lokalnym. Podejrzany nie żyje, ale wciąż wiele pozostaje do wyjaśnienia” – napisał w niedzielę prezydent USA Donald Trump na platformie The Social Truth.
„Wygląda na to, że to kolejny celowy atak na chrześcijan w Stanach Zjednoczonych. Administracja Trumpa będzie informować opinię publiczną na bieżąco, jak zawsze. Tymczasem módlcie się za ofiary i ich rodziny. Ta epidemia przemocy z w naszym kraju musi się natychmiast zakończyć!” – podsumował Trump.
USA. Strzelanina w Kościele. Służby o rannych i co najmniej jednej ofierze
Do ataku na ludzi przebywających przed kościołem mormonów w miejscowości Grand Blanc w amerykańskim stanie Michigan doszło w niedzielę przed południem czasu lokalnego.
Stacja BNO News podała, że napastnik otworzył ogień do wiernych zebranych wokół świątyni. Na miejsce natychmiast wezwano służby.
„Jest wiele ofiar, a strzelec został obezwładniony. W tej chwili nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Kościół jest w stanie ciągłego pożaru” – podała w pierwszym komunikacie lokalna policja. Władze stanowe Michigan potwierdziły, że napastnik został zastrzelony, ale sytuacja pozostaje „krytyczna”.
Z późniejszych komunikatów wynika, że jest jedna potwierdzona ofiara śmiertelna (wcześniej informowano, że w ataku zginęło od sześciu do ośmiu osób), lecz służby podejrzewają, że liczba ta może wzrosną. Stan wielu rannych jest krytyczny, a policja obawia się, że w spalonej świątyni natrafi na kolejne zwłoki.
Jedno ze źródeł podaje, że napastnik staranował drzwi świątyni samochodem typu pickup, po czym otworzył ogień do wiernych. Agencja AFP podała, powołując się na komunikaty służb, że sprawcą strzelaniny był 40-letni mężczyzna z sąsiedniego miasta. Motyw jego działań pozostaje nieznany.