Ankieterzy IBRiS zapytali Polaków, czy Wojsko Polskie powinno zestrzeliwać rosyjskie samoloty, które naruszą polską przestrzeń powietrzną. Aż 76,9 proc. respondentów odpowiedziało, że tak. Opcję „zdecydowanie tak” wybrało 42 proc. badanych, a „raczej tak” — 34,9 proc.
Sondaż. Polacy chcą, by rosyjskie samoloty zestrzeliwać
Przeciwko siłowemu rozwiązaniu było 16,6 proc. Polaków. „Raczej” przeciw było 12,8 proc., a „zdecydowanie” przeciw 3,8 proc. 6,5 proc. badanych nie umiało wskazać odpowiedzi. Zbadano też, jak rozkładały się głosy w zależności od opcji politycznej. Co ciekawe, za zestrzeliwaniem opowiada się zarówno większość zwolenników koalicji rządzącej (81 proc.), jak i wyborców opozycji (82 proc.).
Badanie zostało przeprowadzone 26 i 27 września metodą CATI (wywiadów telefonicznych) na 1073-osobowej grupie respondentów.
Sikorski ostro o rosyjskich obiektach
Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski wygłosił w kierunku Rosjan zdecydowane ostrzeżenie na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku. Nie pozostawił wątpliwości w kwestii polskiej reakcji na działania Kremla.
— Mam jedną prośbę do rosyjskiego rządu: jeśli kolejna rakieta czy samolot wejdą w naszą przestrzeń powietrzną bez zezwolenia i zostaną zestrzelone, a wrak spadnie na terytorium NATO, to proszę, nie przychodźcie do nas, żeby się skarżyć. Zostaliście ostrzeżeni – stwierdził.
W późniejszym wywiadzie dla CNN zauważał, że tylko jeden kraj ma problemy ze swoimi maszynami, które „przypadkowo” przekraczają granice. — Po pierwsze, zauważmy, że to wszystko dzieje się tylko w jedną stronę. Nie słyszymy o samolotach albo o dronach z Polski albo innych krajów NATO, które wlatywałyby w przestrzeń powietrzną Rosji – mówił Sikorski.
Wypowiedzi polskiego ministra miały bezpośredni związek z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście rosyjskich dronów, do którego doszło w nocy z 9 na 10 września.