Mł. insp. Monika Chlebicz przekazała w oświadczeniu, że w czwartek, tuż przed godz. 3 w nocy, służby otrzymały zgłoszenia dotyczące zakłócania ciszy nocnej.
„Ze zgłoszeń wynikało, że 31-latek, w mieszkaniu przy ul. Armii Krajowej, będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu oraz narkotyków, demoluje mieszkanie i wyrzuca różne przedmioty na klatkę schodową” – poinformowała rzecznik prasowa KWP w Bydgoszczy.
Tragedia podczas interwencji. Nie żyje 31-latek
Policjantka przekazała, że po przybyciu na miejsce funkcjonariusze „z uwagi na silne pobudzenie 31-latka zdecydowali o wezwaniu karetki, a także wsparcia drugiego patrolu. Mężczyzna pozostawał agresywny i nie reagował na polecenia policjantów”.
„Po około siedmiu minutach patrol ponowił prośbę o przyjazd karetki z uwagi pilną potrzebę pomocy medycznej i widoczne u mężczyzny problemy z oddychaniem” – dodała mł. insp. Chlebicz.
Następnie policjanci rozpoczęli reanimację, którą przejęli przybyli na miejsce ratownicy. „Niestety, pomimo podjętych czynności ratowniczych, 31-latek zmarł” – czytamy w oświadczeniu.
Śmierć 31-latka podczas interwencji policji. Sprawę bada prokuratura
O zdarzeniu poinformowano prokuraturę, a dodatkowo sprawę bada Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji i Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
„Jak wynika ze wstępnych ustaleń, interweniujący funkcjonariusze działali zgodnie z procedurami i uprawnieniami. Wobec mężczyzny stosowano jedynie siłę fizyczną i kajdanki, a przebieg interwencji był rejestrowany przez kamery, którymi dysponowali policjanci. W tej chwili nie ma ustaleń wskazujących na błędy w działaniu policjantów” – przekazała mł. insp. Chlebicz.
Szczegółowe okoliczności sprawy oraz bezpośrednią przyczynę śmierci mężczyzny bada prokuratura, której przekazano do dyspozycji m.in. nagrania z kamer policjantów.