Przykłady innych krajów pokazują, że tego typu systemy cieszą się zwykle sporym poparciem i drastycznie zmniejszają ilość wyrzucanych opakowań. Również w Polsce wprowadzenie kaucji popiera – według niektórych badań – ponad 80 proc. osób.
System kaucyjny to „trochę marchewka, a trochę kij”
„Opłata kaucyjna wyraźnie zmienia sposób postrzegania opakowań, nadając im nową wartość” – zauważa dr Filip Schmidt. Naukowiec podkreśla jednak, że ekologia czy robienie dobrego uczynku nie jest tu jednak kluczowa.
Problemem nie jest też wysokość kaucji, bo choćby na Litwie dopłata do butelki to 10 eurocentów, a system działa tam z powodzeniem. Jest jeden warunek: zwrot musi być łatwy i prosty – podkreśla socjolog. „Gdy punktów jest mało, są daleko i nie tam, gdzie chodzę na zakupy, trudno je obsługiwać albo są długie kolejki, nawet spora kaucja może częściowo tracić na znaczeniu” – uważa.
Na początku wyzwaniem może być też brak nawyków do przechowywania niezgniecionych opakowań i ich transportowania do większego sklepu – przewiduje naukowiec. „Jednak nawet jeśli dla kogoś wybranie się do punktu będzie zbyt trudne, opakowanie może zostać tam dostarczone przez kogoś innego, dla kogo kaucja będzie wystarczającą motywacją” – zauważa dr Filip Schmidt.
Jak zauważa naukowiec z UAM, proces zwrotu i odzyskania pieniędzy jest często postrzegany raczej jako prosta transakcja niż przymus, co daje poczucie kontroli, budując pozytywne skojarzenia.
„Jednakże opłata kaucyjna to trochę marchewka, a trochę kij. Jeśli nie będę oddawać opakowań, od 1 października moje zakupy podrożeją. Ekonomia behawioralna pokazuje, że strach przed utratą 50 gr jest zwykle silniejszym motywatorem niż perspektywa zarobienia” – zaznacza dr Filip Schmidt.
Zdaniem naukowca są jednak inne zagrożenia dla systemu niż brak chęci do korzystania z niego, jak np. to, że opiera się on na wielu konkurujących ze sobą rynkowych operatorach zwrotów, którzy jednocześnie mają obowiązek współpracować. „To bardzo nietypowe rozwiązanie na skalę światową i trudno powiedzieć, na ile się sprawdzi” – zauważa dr Filip Schmidt.
Są też obawy, że system będzie zwiększać presję finansową na małe sklepy i promować te wielkopowierzchniowe, które będzie stać na postawienie automatu do zwrotów. Istnieje tendencja do tego, by tam, gdzie zwracamy opakowanie, zrobić kolejne zakupy
Socjolog z UAM podkreśla, że potrzebujemy w Polsce kolejnych zmian dotyczących plastikowych opakowań. „Nadal ogromna jest liczba jednorazowych plastikowych siatek używanych w miejscach sprzedaży żywności, np. na targowiskach czy stoiskach z warzywami i pieczywem, które łatwo mogłyby być zastąpione innymi rodzajami opakowań”.