W skrócie
-
Andrej Babisz zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie wejdzie do rządu, nie będzie przekazywać Ukrainie środków na broń bezpośrednio z budżetu państwa.
-
Według zapowiedzi Babisza Czechy będą kontynuować wsparcie dla Ukrainy, ale wyłącznie za pośrednictwem Unii Europejskiej.
-
Politycy ugrupowania Babisza chcą przeprowadzić weryfikację czeskiej inicjatywy amunicyjnej.
Andrej Babisz, lider zwycięskiej w czeskich wyborach parlamentarnych populistycznej partii ANO, zapowiedział, że jeśli jego ugrupowanie wejdzie do rządu, nie będzie przekazywał Ukrainie pieniędzy na broń bezpośrednio z budżetu państwa.
Babisz podkreślił, że Czechy pomagają i nadal będą wspierać Kijów, ale wyłącznie za pośrednictwem Unii Europejskiej.
– Jeśli znajdziemy się w rządzie i czeskie firmy zbrojeniowe będą chciały eksportować broń na Ukrainę, nie będziemy mieli z tym problemu. Ale bezpośrednio z budżetu nie damy Ukrainie na uzbrojenie ani korony. Nie mamy pieniędzy nawet dla Republiki Czeskiej. Pomagaliśmy Ukrainie bezpośrednio, a teraz będzie się pomagać przez Unię Europejską – oświadczył Babisz na konferencji prasowej.
Wojna w Ukrainie. Czeska pomoc pod znakiem zapytania
Komentatorzy w Pradze zwrócili uwagę, że bardzo podobnie brzmiały deklaracje premiera Słowacji Roberta Ficy, który powrócił do władzy jesienią 2024 r. i deklarował, że nie przekaże Ukrainie „ani jednego naboju”.
Andrej Babisz stwierdził, że czeska inicjatywa amunicyjna była dobra, mimo że wcześniej w kampanii wyborczej postulował jej likwidację. Dodał jednak, że powinna być przejrzysta i realizowana bezpośrednio przez państwa członkowskie NATO.
Politycy z ruchu ANO Andreja Babisza podkreślają, że nie ma mowy o zakończeniu czeskiej inicjatywy amunicyjnej, a chodzi jedynie o jej weryfikację.
Inicjatywa ta okazała się kluczowa: tylko w 2024 roku Ukraina otrzymała dzięki niej 1,5 miliona pocisków artyleryjskich. W bieżącym roku dostarczono już 1,1 miliona pocisków kalibru 155 mm.