-
Marcin R., będąc pod wpływem alkoholu i środków odurzających, spowodował tragiczny wypadek w Łebieńskiej Hucie, w wyniku którego zginął 10-latek, a troje innych dzieci zostało poszkodowanych.
-
Prokuratura zamierza wystąpić o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, który po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, porzucając pojazd i uciekając taksówką.
-
Okazało się, że sprawca był już wcześniej karany za podobne przestępstwa oraz nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Marcinowi R. przedstawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć; jedna doznała ciężkich obrażeń ciała, a dwie średniego uszczerbku na zdrowiu. Przestępstwa dopuścił się pod wypływem środków odurzających oraz w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia.
Kolejny zarzut dotyczył nieudzielenia pomocy medycznej ofiarom wypadku, a następny – kierowania samochodem pod wpływem środków odurzających i w stanie nietrzeźwości.
Potrącił nastolatków w Łebieńskiej Hucie. Marcin R. przesłuchany, usłyszał zarzuty
– Przyznał się do spowodowania wypadku drogowego oraz nieudzielenia pomocy, w pozostałym zakresie nie przyznał się, zasłaniając się niepamięcią i szokiem – przekazała Iwona Wojciechowska-Kazub z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie.
– Deklarował żal, czy żałował, trudno to było ocenić. (…) Na pewno człowiek skrajnie nieodpowiedzialny, bez odrobiony jakieś empatii, przyzwoitości – oceniła prokurator, pytana przez dziennikarzy, czy przesłuchiwany mężczyzna wyraził skruchę.
Ustalono także, że uciekając z miejsca zdarzenia, Marcin R. porzuciła swoje auto i skorzystał z taksówki. Prokurator podkreśliła też, że mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdów, a w jego krwi stwierdzono 1,3 promila alkoholu.
Wojciechowska-Kazub przekazała, że prokurator zamierza złożyć wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. – Grozi mu od pięciu do 20 lat pozbawienia wolności – zaznaczyła.
Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Marcin R. był wcześniej karany
W toku śledztwa wyszło również na jaw, że nie jest to pierwszy raz, gdy Marcin R. prowadził pod wpływem alkoholu. W tym roku na podobnym przestępstwie został przyłapany na terenie innego kraju.
– Wystąpiliśmy do władz bodajże Danii o nadesłanie dokumentów związanych z tamtą karalnością, ponieważ ma to wpływ na ewentualną zmianę w stawianych przez nas zarzutach – wyjaśniała prok. Iwona Wojciechowska-Kazub.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło we wtorek około godz. 19:30 na wysokości ulicy Kartuskiej.
– Samochód marki Opel wjechał z nieustalonych jeszcze przyczyn w czterech chłopców w wieku od 10 do 16 lat. Trójka z nich poruszała się na rowerze. Najmłodszy z nastolatków nie przeżył. Pozostałych trzech trafiło do szpitala, najciężej rannego przetransportował do placówki medycznej śmigłowiec LPR – poinformował wówczas Interię kpt. Zalewski.
-
Burmistrz niemieckiego miasta zaatakowana. Nowe informacje
-
Strzelanina w pobliżu dworca kolejowego. Poszkodowani walczą o życie